Dodaj komentarz

Nowa strona!

Od dłuższego czasu działam pod nową nazwą- topboxing.pl 🙂 Zapraszam serdecznie nowego bloga na oraz fanpage na Facebooku. Pozdro! 4f466b257cff2

Dodaj komentarz

Relacja z gali Global Boxing Night One w Ślesinie

Stało się! KlitschkoBrothers otrzymało akredytację dziennikarską i zaliczyło debiut na gali GLOBAL BOXING NIGHT ONE  w Ślesinie koło Konina. Na samym wstępie chciałbym podziękować wszystkim życzliwym osobom, które w mniejszym lub większym stopniu przyczyniły się do otrzymania bezcennego dla mnie identyfikatora: Natalii Nędzi, Kamilowi Zielińskiemu oraz Panom Tomaszowi Skarżyńskiemu i Grzegorzowi Szymańskiemu. Na galę wybrałem się wraz ze swoim kolegą po fachu, Kajetanem, który prowadzi stronę internetową Patryka Szymańskiego.
Na miejsce dotarliśmy tuż przed 18, a więc pół godziny przed rozpoczęciem gali. Odebraliśmy akredytacje i obserwowaliśmy jak powoli zapełniają się trybuny. Zajęliśmy miejsce, z którego mieliśmy doskonały widok na to, kto wchodzi na widownię i w ten sposób udało nam się ‚złapać’ Mariusza Wacha i Mateusza Masternaka, z którymi zrobiliśmy sobie oczywiście pamiątkowe zdjęcia. Spotkaliśmy również trenera Sebastiana Rzadkiewicza z klubu ‚Boks Poznań’, z którym również chwilę porozmawialiśmy. Okazało się jednak, że akredytacje dziennikarskie to za mało, aby wejść do szatni zawodników przed walką i zobaczyć jak spędzają ostatnie chwile przed wyjściem na ring. Panowie ochroniarze stanowczo powiedzieli, że media nie mają tam żadnego wstępu. Nieco zawiedzeni i rozczarowani wróciliśmy do oglądania walk. Po kilkunastu minutach stało się nagle coś nieoczekiwanego- przyszedł do nas trener Sebastian wraz ojcem Patryka Szymańskiego i powiedział, że będziemy mogli wejść do szatni i fotografować jego syna. Pan Grzegorz powiedział, że mamy przejść i  będziemy robić zdjęcia jego synowi przed walką. Mina ochroniarzy, którzy musieli nas przepuścić- BEZCENNA! Dopiero po wejściu do szatni uświadomiliśmy sobie jak wielki zaszczyt nas spotkał. Byli w niej tylko Kamil Łaszczyk, Patryk Szymański, trener Piotr Wilczewski oraz kilka osób z ich zespołów. Zrobiliśmy trochę zdjęć, nagrałem parę urywków z tarczy i rozgrzewki Kamila Łaszczyka. Była również okazja zamienić parę słów z zawodnikami. Przegapiliśmy dwa pojedynki, ale spędziliśmy w szatni kilkanaście minut obserwując jak wyglądają ostatnie chwile pięściarzy przed wyjściem do walk wieczoru. Spotkało nas naprawdę niesamowite wyróżnienie, że mogliśmy tam być!
Kamil Łaszczyk mierzył się z  Tuomo Eronenem na dystansie 12 rund. Rywal z Finlandii legitymował się całkiem niezłym rekordem (13-2), a do tego jest mańkutem, a ‚Szczurek’ przyznaje, że z takimi zawodnikami walczy mu się bardzo niewygodnie. Miało to swoje potwierdzenie w ringu. Polak wygrał jednogłośnie na punkty (120-108), ale było widać, że nie mógł złapać odpowiedniego rytmu, żeby zastopować rywala przed czasem. Rywal okazał się niezwykle wytrzymały, Kamil kilkakrotnie czysto go trafiał, jednak Fin ani myślał o tym, aby się przewrócić. Dzięki wygranej nasz zawodnik zdobył mistrzowski tytuł federacji WBF w kategorii  piórkowej oraz pas Mistrza Polski  w tej samej kategorii.
Później nadszedł czas na walkę pupila miejscowej publiczności- Patryka Szymańskiego. Mierzył się on z doświadczonym Andriejem Abramienką, który miał na swoim koncie stoczonych ponad dwukrotnie więcej (bilans 20-5-2) pojedynków niż 20-letni Koninianin. Walka rozpoczęła się spokojnie, obaj zawodnicy wzajemnie się ‚badali’. Było widać, że Patryk bardzo wzmocnił się fizycznie i dąży do wygranej przed czasem. Ta nastąpiła w 6 rundzie, kiedy to po serii ciosów na głowę, niespodziewanie dla rywala, Polak ‚odpalił’ ciosem na dół, który okazał się tym ostatecznym. Białorusin nie był w stanie kontynuować walki, a na biodrach naszego młodego zawodnika zawisły pasy WBF i Mistrza Polski w kategorii juniorśredniej. Po walkach były oczywiście pamiątkowe zdjęcia, a także okazja by zamienić parę słów z gośćmi gali. Udało mi się zrobić zdjęcie z Januszem Pinderą, które zrobił… Mateusz Masternak!

Wyniki gali GLOBAL BOXING NIGHT ONE:

Tomasz Duszak vs Jakub Wójcik (waga ciężka) / Duszak PTS
Robert Talarek vs  Michal Szebestik (waga średnia) / Talarek PTS
Michał Ludwiczak vs Vladimir Pakarnik (waga półciężka) / Ludwiczak PTS
Dawid Knade vs Viktor Gelien (waga półśrednia) / Knade PTS
Michał Gerlecki vs Marko Benzon (waga półciężka) / Gerlecki PTS
Nikodem Jeżewski vs Marko Rupcic (waga junior ciężka)  / Jeżewski KO 4 runda
Sebastian Skrzypczyński vs Dzianis Makar / Skrzypczyński PTS
Kamil Łaszczyk vs Tuomo Eronen / Łaszczyk PTS
Patryk Szymański vs Andrei Abramenka / Szymański KO 6 runda

 

Kilka zdjęć i filmów:

16052014294160520142961605201429916052014301160520143021605201430916052014311160520143121605201431516052014317160520143191605201432016052014324160520143251605201432816052014329160520143321605201433316052014335170520143361705201433817052014340

 

 

 

No i na sam koniec pamiątkowe zdjęcia z bohaterami i gośćmi gali:

CAM00314CAM00312CAM00297CAM00294CAM002921705201433916052014326

Zdobyłem bezcenne doświadczenia i realizuję swoje marzenia- zobaczyłem jak ‚od kuchni’ wygląda gala bokserska, spotkałem wiele znanych osób, z którymi miałem okazję zamienić kilka słów. Coś niesamowitego! Kolejne wyjazdy już niebawem! Ale już raczej pod nazwą topboxing.pl 🙂

Dodaj komentarz

Biografia Braci Kliczko

Zapowiada się nie lada gratka dla miłośników boksu i książek zarazem! 16 kwietnia nakładem wydawnictwa Feeria ukaże się pierwsza publikowana w Polsce biografia Witalija i Władimira Kliczków.

Książka przedstawia obraz dwóch zaskakujących postaci współczesnego świa­ta, które przełamują niejeden mit i tabu. Profesjonalny boks, działalność publiczna, zagadkowe związki z mafią, poli­tyka na najwyższym szczeblu i charakterystyczny koloryt nie­dookreślonej, postradzieckiej rzeczywistości łączą się w nich w jedyny w swoim rodzaju sposób.

bracia_kliczko_grafika

Więcej informacji na stronach wydawnictwa:
www.wydawnictwofeeria.pl
www.wydawnictwoaha.pl

Dodaj komentarz

Michał Chudecki sparuje z mistrzem świata!

Kariera utytułowanego polskiego amatora stanęła pod sporym znakiem zapytania, kiedy to we wrześniu nieoczekiwanie został rozwiązany za porozumieniem stron kontrakt ze stajnią Global Boxing prowadzoną przez Mariusza Kołodzieja. Michał Chudecki jednak nie załamał się i wziął sprawy w swoje ręce. Wyjechał ponownie do Stanów, a prowadzeniem jego kariery zajął się znany w bokserskim środowisku Jeff Wojciechowski. Rezultaty ich współpracy są naprawdę obiecujące! „TNT” powrócił udanie na ring w grudniu odprawiając ponownie wysoko na punkty twardego Joshuę Nievesa. Następny pojedynek miał odbyć się 27 lutego, a jego stawką miał być pas mistrza Nowego Jorku wagi lekkiej. Jednak do tej walki nie dojdzie – polski pięściarz musi nieoczekiwanie wracać do kraju z powodu problemów wizowych. Procedura ta nie potrwa tak krótko jak w przypadku Artura Szpilki, więc Chudecki spędzi w kraju prawdopodobnie nawet kilka tygodni. Z racji tego, że jest w ciągłym treningu, to nie można wykluczać, że wystąpi na wiosnę na jakiejś rodzimej gali. Wszystko zależy od tego, czy zgłosi się ktoś z ofertą stoczenia pojedynku. ‚Chudy’ jest pozytywnie nastawiony i liczy na kolejny występ przed polską publicznością. Byłaby to znakomita okazja, aby przypomnieć o sobie kibicom znad Wisły! Powrót nie będzie jednak natychmiastowy-  Michał obecnie przebywa na obozie treningowym w Filadelfii, gdzie pomaga jednemu z najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie wagowe- niepokonanemu Danny’emu Garcii (27-0, 16KO), który dzierży pasy federacji WBC oraz WBA Super kategorii lekkopółśredniej (limit 140 funtów). „TNT” odbył już ze ‚Swiftem’ trzy sparingi i spędzi u niego w gymie jeszcze tydzień pomagając mu w jego przygotowaniach do walki z Mauricią Herrerą. Warto odnotować fakt, że nasz zawodnik, który boksuje z odwrotnej pozycji musiał ‚przestawić’ się na walczącego jako zawodnik praworęcznego. Jak sam przyznał, trudno było się przyzwyczaić, jednak po kilku rundach wszystko funkcjonowało tak jak powinno. Oto fragment wiadomości od Michała przesłanej przez facebooka: „Fajnie mnie traktują, a doświadczenie jakie zbieram jest niezastąpione, tym bardziej, że zostałem rzucony na głęboka wodę, bo pierwszy raz w życiu zmieniłem pozycję na praworęcznego przez cały sparing, a w tej pozycji nie czuję się jeszcze komfortowo. Pierwszą rundę walczyłem jak paralita, ale w następnych już dużo lepiej, byli zadowoleni.Pozdrawiam z Phili.”

Jako ciekawostkę można dodać, że wcześniej odesłano do domów dwóch sparingpartnerów, którzy najwyraźniej nie spełniali oczekiwań zawodnika i jego trenera. Nasz bokser pomimo niedogodności związanych ze zmianą pozycji daje sobie radę, co tylko potwierdza jego wielki potencjał, talent, a także szybką adaptację do nowych stylów i technik. Sparingi z tak znakomitym zawodnikiem jak Danny Garcia na pewno zaowocują w przyszłości!

Na sam koniec pamiątkowe zdjęcie. Jak widać, obaj zawodnicy wyglądają na zadowolonych ze współpracy 🙂 (źródło: Hitfirstboxing.com)

ccc

od lewej: Angel Garcia(ojciec i trener), Danny Garcia, Michał Chudecki, Jeff Wojciechowski

Dodaj komentarz

Artur Szpilka vs Bryant Jennings: Analiza porównawcza

Na takie wydarzenia czekają kibice na całym świecie- w ringu zmierzy się dwóch niepokonanych zawodników wagi ciężkiej, a pojedynek z legendarnej hali Madison Square Garden (a konkretniej  teatru będącego częścią kompleksu MSG) będzie transmitowany przez potężną stację HBO. Warto wspomnieć, że jego geneza jest dość nietypowa: po wycofaniu się Mariusza Wacha swoją gotowość zgłosił Szpilka za pomocą… twittera! Temat szybko nabrał przysłowiowych rumieńców i w ciągu kilku tygodni wszystko było jasne: dwóch niepokonanych prospektów wagi ciężkiej stanie w ringu 25 stycznia. Walka ta wzbudza szczególnie duże zainteresowanie w Polsce, gdzie ze Szpilką spore nadzieje na mistrzostwo świata wiąże wiele kibiców. Natomiast za Oceanem nastroje są bardziej stonowane. Jennings szanuje rywala, sumiennie przepracował obóz przygotowawczy, jednak uważa swojego przeciwnika jedynie za kolejny krok dzielący go od mistrzowskich tytułów. Według ekspertów i bukmacherów wyraźnym faworytem jest Amerykanin. Polski pięściarz nie zraża się jednak tymi opiniami i obiecuje, że ‚zbije go na cytrynę’. Oglądając wywiady z pochodzącym z Wieliczki zawodnikiem, trudno nie zarazić się jego entuzjazmem. Chłopak jest maksymalnie ‚nakręcony’ i aż kipi  z niego pozytywna energia. Nie odbiło się na nim negatywnie nawet zamieszanie z wizą, przez które był zawrócony na granicy USA. Był oczywiście moment zwątpienia i chwilowe załamanie, jednak jak głosi stare przysłowie: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.” Miejmy nadzieję, że w tym przypadku tak właśnie się stanie.

szpilka_jennings_paciorek_5
Obaj zawodnicy nie mają praktycznie nic do stracenia, a dużo do zyskania. Zarówno jeden jak i drugi są już  rozpoznawalnymi bokserami w swojej kategorii wagowej, a ewentualna porażka któregokolwiek z nich nie zahamuje w dramatycznym stopniu rozwoju dalszej kariery.

Na przebieg pojedynku jak zwykle będzie miało wiele czynników: zarówno tych czysto sportowych, jak i pozaringowych. Oto najważniejsze z nich:

warunki fizyczne
Obaj zawodnicy są mniej więcej podobnego wzrostu- Polak mierzy 191cm, natomiast Amerykanin188cm (źródło: boxrec.com). Jednak już różnica w zasięgu ramion jest ogromna i wynosi aż  20 cm (213 Jennings- 193 Szpilka), co z pewnością ułatwia zadanie rywalowi Polaka i daje mu przewagę w walce na dystans.

siła ciosu
Według wielu kibiców największy atut Szpilki. Niestety, głównie tych niedzielnych. Bardziej obeznani widzowie boksu nie przeceniają tak siły, jaka drzemie w pięściach Artura. Na słabszych zawodników starczało, jednak na takich starych wyjadaczy jak Jameel McCline czy Brian Minto już niekoniecznie.  Z pewnością dysponuje on mocnym uderzeniem (przekonał się o tym dwa razy boleśnie Mike Mollo), jednak nie jest ono tak silne, by stawiać go w jednym rzędzie z najmocniej bijącymi zawodnikami wagi ciężkiej. Moim zdaniem Szpilka dysponuje trochę lepszym ciosem niż Jennings, jednak obaj mają na tyle silne uderzenie, że walka może zakończyć się przed czasem na korzyść jednego lub drugiego.

technika
W tym elemencie Szpilka wydaje się mieć spore braki na tle swojego przeciwnika. Dwie walki z Mollo pokazały, że obrona Polaka jest w najlepszym wypadku średnia, w konsekwencji czego Mollo, który wirtuozem nigdy nie był, posłał go aż trzy razy na deski (2 razy w ich lutowej walce oraz raz pół roku później). Przede wszystkim rzuca się w oczy nawyk niskiego trzymania przedniej (prawej) ręki, co teoretycznie daje Jenningsowi sporo okazji do trafiania długim lewym prostym. Niestety Szpilka to nie geniusz formatu Muhammada Alego czy Roya Jonesa Juniora. Nie posiada ich nadludzkiego timingu i refleksu, żeby pozwalać sobie na boksowanie z ‚rękoma na jajach’. Natomiast w ataku prezentuje się znacznie lepiej niż w defensywie. Bije mocno i precyzyjnie w różnych płaszczyznach, niestety na tle rywala prezentuje się nieco gorzej: Jennings dużo uderzeń łączy w kombinacje składające się z ciosów prostych, sierpowych, haków i podbródków. Tego niestety brakuje w arsenale Polaka, który przeważnie nastawia się na pojedyncze mocne trafienie. Warto odnotować fakt, że Amerykanin trochę odsłania się przy swych atakach, co stwarza idealną szansę do skontrowania, jednak o Szpilce można powiedzieć dokładnie to samo…

szybkość
Prawdopodobnie największy atut Artura. Szpilka jest w ringu niezwykle ruchliwy i dynamiczny. Jenningsa trudno nazwać ‚drewnianym’, jednak na tle Polaka wydaje się on być nieco wolniejszy. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w ringu. Może się okazać, że Szpilka miał za mało czasu na aklimatyzację i w walce straci on część swoich atutów, w tym właśnie szybkość. Znamy doskonale jeden przykład z historii, gdzie za krótki okres aklimatyzacji wpłynął na postawę w ringu naszego zawodnika- mowa oczywiście o Tomaszu Adamku w pojedynku z Vitalijem Kliczko.

realizowanie założeń narożnika
Szpilka bardzo często daje się w ringu ponieść emocjom i traci ‚chłodną głowę’ i, zamiast boksować, wdaje się w brutalną bijatykę. Kibice uwielbiają takie sytuacje, jednak dla boksera może się to skończyć różnie (knockdowny z Mollo powinny być przestrogą i nauczką). Tym bardziej, że ma spore braki w defensywie, a Jennings jest zdecydowanie najtrudniejszym rywalem w jego dotychczasowej karierze. Artur najlepiej prezentował się w pojedynku z McCline’m, gdzie boksował inteligentnie i z szacunkiem dla weterana. Chyba nikt poza naszym pięściarzem i jego sztabem nie wie jaki jest plan na Jenningsa. Miejmy nadzieję, że w przerwach między rundami nie będziemy musieli słuchać niecenzuralnych i niewybrednych uwag trenera Łapina pod adresem swojego podopiecznego, jak to miało czasami miejsce w przeszłości.
Bryant natomiast jest bardzo konsekwentny i metodyczny, rzadko się ‚podpala’. Sumiennie realizuje założenia taktycznie i stopniowo stopuje swych rywali.

dostosowywanie się do stylu rywala
Szpilka praktycznie wszystkie walki rozgrywa identycznie- przede wszystkim nastawia się na pojedyncze mocne ciosy z lewej ręki. Jennings zdaje się być bardziej elastyczny i potrafi się dostosować do stylu rywala. Jest bardziej wszechstronny i konsekwentny w ataku, a także lepiej zorganizowany w obronie.

odporność na ciosy
Szczękę i odporność Polaka na uderzenia przetestował już wystarczająco Mike Mollo. W ciągu ich dwóch pojedynków posłał go 3-krotnie na deski. Jednak nazywanie Artura potoczną ‚szklanką’ byłoby zbyt krzywdzącym i daleko idącym. Wielu zawodników nie wstałoby po tych ciosach  z desek, a Polak podnosił się niemal natychmiastowo i ruszał do kolejnego ataku. Knockdowny te były spowodowane przede wszystkim ogromnymi lukami w obronie naszego boksera. Jennings natomiast jeszcze nigdy w zawodowej karierze nie leżał na deskach. Czy Szpila będzie pierwszym pięściarzem, który pośle go na matę ringu?

kondycja
Walkę zakontraktowano na 10 rund. Obaj zawodnicy walczyli już na takim dystansie i spokojnie wygrywali na punkty, więc nie powinno być problemów z wytrzymaniem tempa przez któregoś z nich. Możemy być niemal pewni, że jeśli pojedynek potrwa pełen dystans, to do ostatniego gongu będzie on prowadzony w efektownym i szybkim, jak na wagę ciężką, tempie.

lekceważenie przeciwnika
Zarówno jeden jak i drugi są pewni siebie oraz swojej wygranej w sobotnim pojedynku. Jennings przyznał ostatnio, że oglądał jedynie urywki ostatnich walk Szpilki. Pełną analizą zajmuje się jego sztab trenerski. Moim zdaniem to ogromny błąd- zawodnik powinien we własnym zakresie możliwie maksymalnie przestudiować rywala i próbować samodzielnie wyciągnąć jakieś wnioski i podzielić się z nimi ze swoim sztabem trenerskim. Szpilka w wywiadach niejednokrotnie mówił, że niemal całe dnie myślał o swoim przeciwniku. Oglądał sam, czy też z trenerem, do znudzenia jego walki i starał jak najlepiej rozpracować oponenta. Czyja strategia okaże się lepsza? Odpowiedź już za kilkadziesiąt godzin!

dotychczasowi rywale
W rekordach obu zawodników figuruje kilka znanych nazwisk. Są to zawodnicy solidni, lub byli pretendenci lub nawet mistrzowie, jednak mający najlepsze lata dawno za sobą. Szpilka ma na rozkładzie takich zawodników jak: Jameel McCline, Owen Beck (byli pretendenci do tytułów mistrza świata), Mike Mollo czy Brian Minto, natomiast Jennings może pochwalić się pokonaniem takich zawodników jak: Siergiej Liachowicz (były mistrz  świata), Bowie Tupou oraz Andriej Fedosow.

zamieszanie z wizą
Słyszał o tym praktycznie każdy kibic w Polsce, nawet całkowicie nie interesujący się boksem. Szpilka został na granicy USA cofnięty do Europy z powodu wygaśnięcia ważności jakiegoś dokumentu związanego z jego pobytem w więzieniu. Całą sprawę dość szybko szczęśliwie rozwiązano, jednak nasz bokser stracił kilka cennych dni przeznaczonych na treningi i sparingi w Stanach. W razie ewentualnej porażki sztab Polaka będzie mieć znakomite jej wytłumaczenie- stres, zamieszanie i przede wszystkim mniej czasu na aklimatyzację, co w rezultacie mogło być główną przyczyną słabszej dyspozycji w dniu walki.

psychika
Obaj zawodnicy są pewni swego zwycięstwa. Są naładowani energią i nie mogą doczekać się wyjścia do ringu. Na swoim koncie mają już walki przed dużą publicznością, więc nie ma obaw, by którykolwiek z nich ‚spalił’ się psychicznie. Na konferencji prasowej nie było żadnych pyskówek. Zarówno jeden jak i drugi sprawiał wrażenie opanowanego i spokojnego. Był wzajemny szacunek, bez nadmiernego i zbędnego thrash-talkingu. W ringu z pewnością już tak spokojnie nie będzie.

box_r_jennings-szpilka_mb_576x324
Jak może wyglądać pojedynek?
Jennings korzystając z przewagi zasięgu ramion na pewno będzie próbować boksować na dystans i punktować Szpilkę długim lewym prostym. Artur musi cały czas mieć się na baczności i trzymać wysoko ręce, aby nie dać się łatwo i często trafiać. Musi być ruchliwy i dużo schodzić na boki. Swojej szansy musi upatrywać w półdystansie i raz po raz próbować obejść straszliwie długie ręce Amerykanina. Jeśli Polak nie poprawił znacząco obrony od czasu walki z Mollo, to może być to pojedynek praktycznie do jednej bramki, a ściślej mówiąc: twarzy. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby wygrał tę walkę na punkty. Jego jedyną szansą na zwycięstwo jest nokaut. On sam zapowiada, że jeśli będzie czuł, że przegrywa w ostatnich rundach na punkty, to da z siebie jeszcze więcej i zrobi wszystko, żeby walkę rozstrzygnąć przed czasem na swoją korzyść. Musi być jednak bardzo uważny. Jennings to bardzo inteligentny pięściarz o dobrej technice. Powalenie go na deski wcale nie będzie takie łatwe jak się wydaje. Jak to w boksie bywa, wszystko zweryfikuje ring. Szanse procentowo oceniam na 70-30 na korzyść Amerykanina.
Jako ciekawostkę na korzyść Szpilki można dodać fakt, że jego przeciwnik praktycznie nie miał kariery amatorskiej, natomiast Polak ma na koncie ponad 100 walk w ‚amatorce’. Ponadto jest mańkutem, a z takimi rywalami Bryant Jennings mierzył się zaledwie 2 lub 3 razy. Takie niuanse niejednokrotnie przeważały szalę zwycięstwa.

Ciężko jednoznacznie wskazać wyraźnego faworyta. Praktycznie żaden wynik nie będzie niespodzianką lub rozczarowaniem. Obaj są młodzi, głodni sukcesów, mają swoje wady i zalety. Jedno jest pewne- w nocy z soboty na niedzielę wielu kibiców zasiądzie przed telewizorami i komputerami, aby obejrzeć ten niezwykle fascynująco zapowiadający się pojedynek. Transmisja od 1.30 na Polsacie Sport, a bohaterowie niniejszego tekstu planowo wyjdą do ringu o 3.50 czasu polskiego.
Na sam koniec garstka materiałów video:

Dodaj komentarz

Wywiad z Tomaszem Skarżyńskim

No i kolejny wywiad! Tym razem nie z pierwszoplanową postacią w ringu, ale osobą równie ważną, jaką jest cutman. Człowiek ten zajmuje się wszelkimi rozcięciami i siniakami, jakich nabawia się pięściarz w trakcie walki. Zapraszam do lektury!

ddd

-Jak trafił pan do boksu?
Witam. Do boksu trafiłem po części dzięki mojej znajomości z jedynym mistrzem świata w boksie amatorskim Henrykiem Średnickim. Jeździłem z nim na różne gale boksu zawodowego oraz turnieje amatorskie, gdzie pomagałam mu przy zawodnikach. Potem Krzysztof Szot został zawodowym pięściarzem i wraz z Średnickim sekundowaliśmy mu w walkach i tak zostałem cutmanem.

-Czy może się Pan pochwalić w narożnikach których zawodników pełnił Pan rolę cutmana?
Towarzyszyłem wielu zawodnikom w bojach jako cutman. Trudno wymienić wszystkich, ale  z takich znanych to: Andrzej Gołota w walce z Saletą, Piotr Wilczewski, Mariusz Cendrowski, Paweł Glażewski, Kamil Szeremeta, Krzysztof Cieślak, Andrzej Sołdra Krzysztof Szot, Krzysztof Zimnoch oraz wielu wielu innych.

-Jak wygląda praca cutmana poza zajmowaniem się rozcięciami i siniakami na twarzy zawodnika?
Praca ta polega na zajmowaniu się wszelkiego rodzaju urazach nabytych podczas walki, ale również trzeba przygotować  zawodnika przed pojedynkiem tzn. zabandażować dłonie.

-Czy zajmuję się Pan czym innym poza rolą cutmana?
Prywatnie pracuję w firmie Carbo-Stal która zajmuje się wyburzeniami, rozbiórkami różnego typu obiektów i budowli itp.

-Ulubieni bokserzy?
Mike Tyson.

-Jaka była najgorsza kontuzja z jaką Pan spotkał się jako cutman?
Najgorsze kontuzje to wszelkiego rodzaju rozcięcia głowy, łuku brwiowego oraz policzków. Każda kontuzja jest groźna, ponieważ jeżeli cutman tego nie opanuje, to sędzia przerwie po konsultacji z lekarzem walkę i nawet wygraną walkę można przegrać z kontuzją. A tak ogólnie, to nie było w mojej karierze jakiś masakrycznie ciężkich przypadków, bo i tak od takich jest już wtedy lekarz zawodów, a nie cutman.

-Czym zajmuję się Pan w wolnym czasie?
W czasie wolnym poza boksem  mam jak normalny człowiek rodzinę i jej poświęcam mój wolny czas, którego nie ma za dużo.

-Jak oceniłby Pan pozycję polskiego boksu na tle innych krajów?
Pozycja polskiego boksu amatorskiego jest dramatyczna. Zajmują się nim ludzie, którzy tylko patrzą na stanowiska w PZB(Polski Związek Bokserski) ,a nie skupiają się na zawodnikach, szkoleniach itd. Wszyscy narzekają na PZPN, a nikt nie przygląda się PZB, a tam jest jeszcze gorzej. Natomiast boks zawodowy ma się trochę lepiej. Mieliśmy mistrzów Świata i Europy. Mamy też obecnego mistrza WBC- Krzysztofa Włodarczyka, ale w boksie zawodowym wszystko zależy od pieniędzy, a tych w polskim boksie zawodowym po prostu nie ma za dużo. Ludzie narzekają na rywali naszych zawodników, ale to wszystko zależy od budżetu gali, a z tym to już nie zawsze jest wesoło. Powiedzmy sobie szczerze: telewizja Polsat to nie HBO.

-Co sądzi Pan o pojedynkach polsko-polskich?
Pojedynki polsko-polskie są dobre. Po pierwsze, bo ludzie chcą je oglądać, a po drugie pokazują kto jest wart uwagi w danej wadze, a kto powinien nad sobą mocno popracować albo wręcz poszukać innego zajęcia.

-Co robi Pan w wolnym czasie? Ma Pan jakieś pasje i hobby poza boksem?
Tak, mam. W miarę możliwości nurkuję. Mam uprawnienia do 40m oraz z grupą pasjonatów jeżdzę quadem na Śląsku i nie tylko. Pozdrawiam wszystkich sympatyków boksu w Polsce i nie tylko- Tomasz Skarżyński.

1 komentarz

Bokserskie podsumowanie 2013

Zbliża się koniec roku, a więc czas wszelkich podsumowań, analiz oraz wybierania najlepszych zawodników oraz walk mijających ostatnich 12 miesięcy. Trzeba przyznań, że 2013 był wyjątkowo udany dla kibiców- obfitujący w wiele spektakularnych, dramatycznych walk, a także wielu niespodzianek, zarówno na plus jak i minus. Wszystko to zostanie pokrótce wymienione w niniejszym zestawieniu.

Zaczniemy od krajowego podwórka:

Zawodnik roku:
Tutaj wybór był prosty i nie mógł w sumie być inny. Krzysztof Włodarczyk to nasz jedyny mistrz świata. W 2013 roku dwukrotnie udanie bronił swojego pasa federacji WBC w kategorii cruiser, a jego walka z Rachimem Czakijewem przysporzyła mu wielu nowych fanów, a także przekonała wielu sceptyków jego stylu boksowania, że jest on mistrzem absolutnie nieprzypadkowo.
Wyróżnienie:
Andrzej Fonfara- dzięki wygranej nad Gabrielem Campillo jest już o krok od walk o mistrzowskie pasy. Ma mocne pozycje zarówno w rankingach, jak i  na amerykańskim rynku, gdzie walczy.

Walka roku: Włodarczyk – Czakijew

Kolejne pierwsze miejsce dla ‚Diablo’! Polak w wielkim stylu wygrał walkę, mimo katastrofalnego startu, gdzie pretendent ruszył do szaleńczego ataku i raz po raz wstrząsał naszym mistrzem, a w 3 odsłonie posłał go nawet na deski. Włodarczyk zdołał jednak przetrwać kryzysowe chwile i dał ‚wystrzelać’ się przeciwnikowi i wtedy pokazał mistrzowską klasę posyłając Rosjanina na deski w odpowiednio 6, 7 i 8 rundzie.

Wyróżnienie: Krzysztof Cieślak-Ariel Krasnopolski

Kapitalna prawdziwa ringowa wojna na polskich ringach zakończona spektakularnym nokautem. Niezwykle rzadko zdarzają się na krajowych galach podobne sceny- brutalne wymiany cios za cios, praktycznie zero bokserskich szachów i szermierki na pięści. Szacunek dla obu zawodników za kapitalne widowisko!

Rozczarowania:
Zawodnikami, którzy najbardziej rozczarowali mnie w mijającym roku są Mateusz Masternak oraz Andrzej Wawrzyk. Pierwszy z nich zaliczył ‚wpadkę’ już w pierwszej obronie pasa EBU (Mistrza Europy) w wadze juniorciężkiej i został zastopowany w 11 rundzie przez kapitalnie dysponowanego w tamtym dniu Grigorija Drozda, którego ‚Master’ chyba trochę zlekceważył. Po walce w dość nieprzyjemny sposób zakończyła się współpraca zawodnika z trenerem Andrzejem Gmitrukiem, gdzie obie strony nawzajem się obwiniały. Wawrzyk z kolei stanął przed szansą zdobycia pasa WBA wagi ciężkiej w wersji Regular. Jednak był to skok na zdecydowanie zbyt głęboką wodę. Powietkin w 3 rundy bezproblemowo porozbijał Polaka i pokazał mu miejsce w szeregu wagi ciężkiej.
Niechlubne ‚wyróżnienia’ należą się także niestety Damianowi Jonakowi i Pawłowi Kołodziejowi, którzy pomimo bardzo wysokich pozycji w rankingach nadal nie dostali mistrzowskich szans. Powodem może być ich słaba rozpoznawalność na światowych, a nawet europejskich ringach. Poza tym ich rekordy, mimo iż są imponujące (obaj są niepokonani), to trudno w nich szukać nazwisk z czołówki.

Do kogo może należeć 2014?

Artur Szpilka zmierzy się 25 stycznia z Bryantem Jenningsem i może to być dla niego przełomowy moment kariery. Polski prospekt ma już całkiem niezłą markę na amerykańskim rynku dzięki dwóm ringowym wojnom z Mike’m Mollo, a pojedynek na HBO może tylko tę sytuację polepszyć. Faworytem jest Amerykanin, jednak ‚Szpila’ jest pewny swego i ciężko trenuje i obiecuje, że wróci ze Stanów zwycięski. Jedno jest pewne: nasz zawodnik zawalczy na pewno widowiskowo i da z siebie 110%.

Andrzej Fonfara dzięki wysokim pozycjom w rankingach wymieniany jest jako potencjalny rywal Adonisa Stevensona lub Siergieja Kowaliewa. Polak w starciu z którymkolwiek nie byłby stawiany w roli faworyta, jednak pokazał już niejednokrotnie w swojej karierze, że potrafi sprawić niespodziankę i wygrywać trudne walki, przy okazji sprawiając miłe niespodzianki swoim kibicom.

Należy także wspomnieć o młodych polskich zawodnikach, którzy dobrze zaczynają swoje zawodowe kariery i mają swoich kolekcjach kilka mniej prestiżowych pas(k)ów: Michał Syrowatka (pas WBF), Patryk Szymański (młodzieżowy pas WBO), Kamil Łaszczyk (WBO Inter-Continental, WBC Baltic Silver). Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym roku powalczą o bardziej prestiżowe pasy i będą się dalej piąć w rankingach. Warto przy tym dodać, że Łaszczyk notowany jest na 3. miejscu w rankingu WBO w kategorii piórkowej, więc teoretycznie jest bardzo bliski walki o mistrzostwo świata.

ŚWIAT

Czas na podsumowanie wydarzeń ze światowych ringów, na których w 2013 działo się wyjątkowo sporo!

Bokser roku: Floyd Mayweather
Nie mogło być inaczej. Król P4P i PPV po raz kolejny udowodnił, że jest bokserskim geniuszem, który w ringu potrafi rozpracować każdego przeciwnika

Wyróżnienie: Gennadij Gołowkin
Niewinnie wyglądający i wiecznie uśmiechnięty Kazach w ringu zamienia się w prawdziwą maszynę, która bezlitośnie brutalnie rozbija kolejnych rywali. Złośliwi twierdzą, że ci nie byli jeszcze z najwyższej półki, ale styl w jakim ‚GGG’ pokonuje swoich przeciwników budzi powszechny szacunek i uznanie oraz pokazuje, że może on być absolutnym przyszłym dominatorem kategorii średniej.

Walka roku: Carl Froch – George Groves
Prawdziwa ‚Bitwa o Anglię’! Młodszy, skazywany na porażkę Groves już w pierwszej rundzie posłał bardziej utytułowanego rodaka na deski, co zwiastowało sensację. Dalej było również emocjonująco: ‚Święty’ był wyraźnie szybszy od ‚Cobry’ i umiejętnie go punktował, lecz przeważnie obaj zawodnicy nie kalkulując wdawali się  w ostre wymiany cios za cios, a publiczność w hali i przed telewizorami ryczała z zachwytu. Niestety do wszystkiego wmieszał się sędzia, który chyba pozazdrościł obu zawodnikom show jakie dali kibicom i postanowił stworzyć własne. Howard John Foster zdaniem wielu obserwatrów, ekspertów i kibiców przedwcześnie przerwał pojedynek, kiedy to zatrzymał ataki Frocha, na które Groves przestał odpowiadać, jednak nie był na tyle zamroczony, by nie być w stanie kontynuować walki. Także więc wraz z walką roku otrzymaliśmy również jeden z większych, a być może nawet największy skandal sędziowski tego roku.

Wyróżnienie: Timothy Bradley – Rusłan Prowodnikow
Kolejna dramatyczna tegoroczna ringowa, tym razem rozegrana na pełnym dystansie 12 rund. Prowodnikow zaskoczył wszystkich i dał z siebie 120%, a na kilka sekund przed końcowym gongiem posłał Amerykanina na deski, lecz ten zdołał wstać i niemal cudem ‚dowiózł’ minimalne punktowe zwycięstwo do końca.

http://www.dailymotion.com/video/x13l47a_timothy-bradley-vs-ruslan-provodnikov-16-03-2013-hd_sport

Rozczarowania:

David Price uważany był przez wielu za czołowego prospekta wagi ciężkiej. Był medalistą olimpijskim z Pekinu, ma fantastyczne warunki fizyczne, mocny cios i całkiem niezłą technikę, jednak jego mankamentami okazały się słaba szczęka oraz kiepska kondycja, co skrzętnie wykorzystał weteran ringów Tony Thompson i dwukrotnie wygrał z Anglikiem przed czasem, czym skreślił go z listy potencjalnych przyszłych mistrzów wagi ciężkiej.
Kolejnym rozczarowaniem  jest niedawna porażka Adriana Bronera z Marcosem Maidaną. Kontrowersyjny amerykański pięściarz nazywający sam siebie drugim Floydem Mayweatherem był w tej walce murowanym faworytem, jednak musiał uznać wyższość przeciwnika i był w niej po raz pierwszy w karierze liczony (w 2 i 8 rundzie). ‚The Problem’ okazał się co najwyżej marną podróbką swojego idola i przyjaciela.
Poniżej oczekiwań wypadło także na pewno oczekiwanie starcie na szczycie wagi ciężkiej: Władimir Kliczko vs Aleksander Powietkin. W ringu mieliśmy dwóch mistrzów olimpijskich, na stole do podziału pomiędzy zawodników leżało aż 23 milionów dolarów wyłożone przez Władimira Hriunowa, a wszystko to odbywało się na gali w Moskwie. W ringu mieliśmy jednak więcej klinczów niż czystej walki, za co można winić przede wszystkim sędziego ringowego, który dopiero w 11 rundzie ukarał ukraińskiego mistrza odjęciem punktu za ‚wieszanie się’ na przeciwniku. Kliczko bezapelacyjnie wygrał na punkty, jednak styl w jakim to zrobił był bardzo rozczarowujący.
Saul Alvarez miał być najcięższym od lat przeciwnikiem Floyda Mayweathera, jednak Amerykanin pokazał, że jest niedoścignionym geniuszem i gładko wypunktował młodszego kolegę po fachu. Nie ma co sugerować się punktacją sędziowską tego pojedynku (116-112, 117-111, 114-114 (SIC!)), bo  w ogóle nie oddawała ona jego przebiegu. Punktującej walkę na remis C.J. Ross należy się także niechlubne wyróżnienie w kategorii rozczarowań, a złośliwi komentatorzy mieli kolejną okazję do drwiących opinii , że kobiety powinny trzymać się od boksu z daleka.

Smutne momenty:
Niestety, jak co roku, oprócz świetnych walk mieliśmy kilka dramatycznych zdarzeń i strat w zawodowym boksie. Najgłośniejszą z nich była walka Magomeda Abdusalamowa z Mike’m Perezem. Potężnie bijący Rosjanin po walce z Kubańczykiem trafił do szpitala, gdzie został poddany zabiegowi trepanacji czaszki, a po niej przez długi czas leżał w śpiączce. Niedawno wybudził się z niej, jednak o powrocie do zawodowego sportu może zapomnieć. Czeka go długa i żmudna rehabilitacja i nie wiadomo w jakim stopniu odzyska dawną sprawność fizyczną i umysłową. W mijającym roku zmarło również niestety kilku pięściarzy: Tommy Morrison, Ken Norton, Omar Henry oraz Francisco Leal. SPOCZYWAJCIE W POKOJU, WOJOWNICY!

Co ciekawego w 2014?
W wadze ciężkiej może wybić się Anthony Joshua. Mistrz olimpijski z Londynu przez wielu fachowców i kibiców uznawany jest za wielką nadzieję Brytyjczyków w wadze ciężkiej, a jego 3 dotychczasowe efektowne zwycięstwa przed czasem tylko dowodzą, że ich nadzieje nie są bezpodstawne.
Być może w końcu dojdzie do najbardziej pożądanej walki w boksie zawodowym ostatnich lat, czyli Pacquiao – Mayweather. O ile oczywiście obie strony dogadają się co warunków transmisji i wysokości kontraktów, co było powodem zerwań wcześniejszych negocjacji. Z innych ciekawych pojedynków, które chętnie obejrzeliby kibica na pewno są: rewanż Froch – Groves, Gołowkin – Martinez, Kowaliew – Stevenson.

2013 dla KlitschkoBrothers:
Mijający rok z pewnością mogę uznać udany dla strony. Przede wszystkim najważniejszym i przełomowym wydarzeniem było nawiązanie współpracy i promocji z Michałem Chudeckim, z którym jestem w stałym kontakcie dzięki Facebookowi. Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku uda się  jeszcze ‚złapać’ więcej kontaktów w bokserskim środowisku, a także zdobyć akredytację na jakąś galę bokserską. Plany są ambitne, ale nie niemożliwe do zrealizowania. Jak to powiedział ‚TNT’: „Przyszły rok należy do nas 🙂 ”

Na sam koniec garstka zdjęć najciekawszych bokserskich wydarzeń 2013 roku, a także kilka filmów przedstawiających najlepsze akcje, ciosy, nokauty i wymiany.

wlodarczyk_czakijew_werdykt_062013_papepa650

ss

0002JITAXNE26MPL-C317-F3 1472000_385306721604477_1337226499_n 4574927-artur-szpilka-vs article-2326451-19D80AC8000005DC-266_634x454 maidana-vs-broner-pelea-tom-hogan-golden-boy-promotions

Dodaj komentarz

Wywiad z Mike’m Mollo

Dziś jako małą przedświąteczną niespodziankę pragnę przedstawić Wam wywiad z Mike’m Mollo, który za pośrednictwem Facebooka odpowiedział na parę pytań. Myślę, że zawodnik ten jest doskonale znany większości kibiców. Zyskał on w naszym kraju sporą popularność po dwóch dramatycznych ringowych bojach z naszą nadzieją wagi ciężkiej- Arturem Szpilką, gdzie wykazał się ogromną determinacją, sercem do walki i nieustannym parciem do przodu. Pokazał także, że przed polskim pięściarzem jeszcze sporo pracy, obnażając jego braki w defensywie, posyłając go 3-krotnie na deski. Mollo ze względu na swój nieustępliwy i twardy styl boksowania jest nazywany Arturem Gattim wagi ciężkiej. Trudno się z tym nie zgodzić. Kibice uwielbiają  takich zawodników, wdających się w wymiany cios za cios i nie zraża ich nawet kilka porażek na koncie zawodnika.
miki

-Kto był Twoim najtwardszym przeciwnikiem?
Artur Szpilka.

-Co o nim sądzisz? Czy jest on w stanie zostać mistrzem świata?
Tak, ponieważ jest młody, bardzo twardy, a także dobrze wyszkolony technicznie.

-Bracia Kliczko- są tak wspaniali czy też mają po prostu słabych przeciwników w wadze ciężkiej?
Bracia Kliczko są najlepsi i bardzo dobrze wiedzą jak używać swoich atutów.

-Czy znasz więcej polskich bokserów poza Andrzejem Gołotą i Arturem Szpilką?
Spotkałem Waszego mistrza w kategorii cruiser- Diablo. Jest bokserem z najwyższej półki!

-Dlaczego akurat boks? Kiedy zacząłeś trenować tę dyscyplinę? Kto namówił Cię, aby pójść na salę bokserską?
Zacząłem trenować kiedy miałem około 9 lat i od razu się w tym zakochałem, ponieważ dorastałem w czasach kiedy Mike Tyson nokautował wszystkich i był dla mnie bohaterem. Nikt mnie nie namawiał, sam siebie namówiłem, aby pójść na salę.

-Czy interesujesz się innymi sportami?
Boks jest moją pasją i zawsze nią będzie. Lubię futbol amerykański, ale moim sportem jest boks!

-Ulubiona muzyka?
Słucham dużo muzyki, ale moim ulubionym gatunkiem jest muzyka chrześcijańska, która daje Bożą Moc!

-Zobaczymy Cię jeszcze między linami?
O tak, wrócę do ringu jak tylko moja ręka wyzdrowieje po operacjach. Było z nią nie do końca w porządku przed walką ze Szpilką, ale i tak zawalczyłem, co pogorszyło sprawę, ale wszystko będzie ok.

-Kto jest Twoim ulubionym zawodnikiem?
Mike Tyson, Evander Holyfield, Rocky Marciano, Joe Louis, Sugar Ray Robinson i jeszcze paru innych.

-Co chcesz przekazać swoim fanom w Polsce(Zdobyłeś ich wielu po dwóch fantastycznych ringowych wojnach ze Szpilką)?
Chcę powiedzieć wszystkim swoim fanom tu, w Polsce: Dziękuję, że podobają się Wam moje walki, wierzycie we mnie i stoicie za mną, nawet pomimo ciężkich czasów. To dla mnie wiele znaczy!

Życzymy więc Mike’owi wszystkiego dobrego, przede wszystkim zdrowia i kolejnych, oby zwycięskich, walk!
A czytelnikom życzę pogodnych, radosnych, wesołych świąt! 🙂

Dodaj komentarz

Zwycięski powrót na ring Michała Chudeckiego

Zaprzyjaźniony z naszym serwisem pięściarz wagi lekkiej Michał Chudecki zaliczył udany powrót na zawodowe ringi! W związku z rozwiązaniem kontraktu ze stajnią Global Boxing kariera wielokrotnego mistrza Polski amatorów stanęła pod znakiem zapytania. ‚TNT’ jednak się nie poddał i nie odpuścił, wziął sprawy w swoje ręce i wyleciał  ponownie do Stanów, gdzie jego managerem został znany w środowisku bokserskim Jeff Wojciechowski.

1458578_670968312943485_423132963_n
Rywalem w powrotnej walce był ‚stary znajomy’ Joshua Nieves, gdyż obaj zawodnicy mierzyli się ze sobą w październiku zeszłego roku. Wtedy górą był Polak, który pewnie wygrał na punkty po 4-rundowym pojedynku. Atmosfera na ważeniu była przyjazna, jednak było niemal pewne, że w ringu już taka nie będzie. Nieves to twardy zawodnik, jego rekord mógł być mylący (2-2). Miał trochę przerw w karierze spowodowanych  problemami z prawem. Na wadze w języku hiszpańskim zwrócił się do naszego pięściarza, że go znokautuje i zafunduje mu solidne lanie, nie wiedział jednak, że trener „TNT” zna hiszpański i wszystko przekazał swojemu podopiecznemu. Jak każdy wie, w boksie liczą się pięści, nie słowa, więc wszystko rozstrzygnęło  się między linami ringu. I tym razem ponownie lepszy był Polak i po 6 rundach w oczach wszystkich sędziów wygrał 60-52 (Nieves stracił punkt za ciosy poniżej pasa, a także był liczony w 5. rundzie)

Oto oświadczenie Michała po walce:
„Dziękuję bardzo!  Oczywiście cieszę się z kolejnej wygranej walki, zrobiłem dzięki niej kolejny krok do poważniejszych wyzwań. Od początku nastawiałem się na ciężki pojedynek, tym bardziej ze miałem już okazje walczyć z tym rywalem. Wczoraj na oficjalnym ważeniu była dobra atmosfera, ale również Portorykańczyk był pewny siebie i zapowiadał, ze mnie znokautuje. Od początku walki kontrolowaniem jej przebieg, kilka razy trafiłem mocno na korpus, jednak do końca musiałem być uważny, bo Nieves nastawił się na jeden lub dwa mocne ciosy chcąc mnie znokautować, a w dodatku często faulował. W czwartej rundzie było blisko nokautu- trafiłem kilka razy mocno lewym sierpowym, ale zdołał się jednak obronić. Uważam, ze zrobiłem duży postęp w porównaniu do mojej ostatniej walki z Joshuą i wyglądało to znacznie lepiej. Muszę jednak przyznać, ze przygotowania były bardzo długie i ciężki i może dlatego nie było do końca takiej świeżości jak być powinna. Jest jeszcze przede mną dużo pracy, więc teraz krótka świąteczno-noworoczna przerwa oczywiście bez większych szaleństwo, bo kolejna walka prawdopodobnie może już być pod koniec stycznia. Chciałbym na koniec bardzo podziękować wszystkim kibicom, którzy przybyli licznie mnie dopingować oraz wszystkich kibiców z Polski, którzy również słali mi życzliwe słowa i wsparcie. Pozdrawiam!”

W imieniu swoim, a także czytelników życzę Michałowi kolejnych wygranych walk i coraz lepszych przeciwników w rekordzie!

1460299_10202541392594444_78946584_n

Na sam koniec garść materiałów video 🙂
ważenie przed walką

Chudecki vs Nieves I

Chudecki vs Nieves II skrót

 

Dodaj komentarz

Michał Chudecki przed nadchodzącą walką

Już za tydzień zobaczymy ponownie w ringu zaprzyjaźnionego z naszym serwisem Michała Chudeckiego. Polski pięściarz po 4-miesięcznym rozbracie z ringiem powróci podczas gali w Nowym Jorku. ‚TNT’ zaczął nowy etap kariery- po rozwiązaniu kontraktu z grupą Global Boxing jego promocją i PR-em zajął się znany w bokserskim środowiskiem Jeff Wojciechowski.
Nasza strona jako pierwsza otrzymała informacje na temat nadchodzącej walki oraz przygotowań do niej od samego pięściarza- Michał za pośrednictwem facebooka odpowiedział na kilka krótkich pytań. Zapraszam do lektury!

-Jak przebiegają ostatnie dni i szlify przed walką? Waga zrobiona? nie było żadnych utrudnień podczas przygotowań, sparingpartnerzy ‚dostali w kość’ ?
Całe przygotowania do walki przebiegły bardzo dobrze, obyło się na szczęście bez jakichkolwiek kontuzji, pracowałem sumienie i ciężko. Jestem również zadowolony ze sparingów, bo było ich naprawdę sporo i miałem przeróżnych sparingpartnerów. Dziś(wywiad przeprowadzany był w dniu 10 grudnia) kończę już etap sparingów i będę łapał świeżość. Waga jest dobra, więc jestem spokojny, będę gotowy 18-tego grudnia.

-Czy niedawne Święto Dziękczynienia nie odbiło się trochę na Twojej wadze i nie musiałeś po nim kilka dni intensywniej trenować, aby zrzucić zbędne kilogramy, czy trzymałeś cały czas dietę?
Święto Dziękczynienia w Stanach obchodziłem pierwszy raz. Oczywiście była  rodzinna i świąteczna atmosfera, stół był zastawiony wieloma potrawami, z których niektóre były też przyrządzone specjalnie pod moją dietę, więc z wagą po święcie nie miałem problemu. 

-Co wiesz o swoim najbliższym rywalu (prawdopodobnie będzie to Justin Johnson) ? We wcześniejszych rozmowach wspominałeś, że było trochę zawirowań i kilku rywali się wycofało (m.in. Christian Steele, z którym zaliczyłeś kontrowersyjny nieszczęśliwy remis). Czy jesteś na tyle przygotowany, że możesz wyjść do każdego, niezależnie czy będzie to technik, ‚puncher’, ‚cepiarz’ obojętnie prawo czy leworęczny?
Tak, póki co potwierdzony jest Justin Johnson(Ostatecznie rywalem Michała będzie jednak Joshua Nieves). Chciał ze mną też walczyć Christian Steele, gdzie po walce z nim przyznano mi remis, mógłbym wtedy udowodnić, że jestem lepszy. Niestety nie dojdzie do tej walki bo Steele wybrał innego przeciwnika. Nie walczyłem juz 4 miesiące i już nie mogę się doczekać wyjścia do ringu. Jak już mówiłem, nie boję się wyzwań i walczę z każdym.

-Nieoczekiwanie nastąpiła trochę dłuższa przerwa w Twojej karierze w związku z końcem współpracy z Global Boxing. Co czuje bokser po dłuższym  rozbracie z ringiem?
Tak to prawda. Nagle zostałem bez promotora, kontrakt z grupa Global Boxing został rozwiązany za porozumieniem stron, a  okres ten uważam za owocny. Teraz otworzyło się przede mną wiele ciekawych możliwości, z których na pewno skorzystam.

-Mieszkasz i trenujesz teraz w USA, Twoim managerem został znany w środowisku Jeff Wojciechowski. Czy będziemy mieli okazję zobaczyć Cię w następnym roku na jakiejś polskiej gali w Polsce przed rodzimą publicznością?
Tak przeniosłem sie do USA, tutaj zamierzam trenować, mieszkać i rozwijać moja karierę, a do Polski oczywiście bardzo chętnie przylecę tylko na konkretne walki. Jeff pomaga mi w sprawach menadżerskich i robi mi świetny PR za co jestem mu wdzięczny.

-Zbliża się koniec roku- czas podsumowań, a także snucia planów na następny rok… Jak oceniłbyś mijający rok i jakie masz plany na następny?
Ten rok uważam za udany, wiele wniósł w moje życie i karierę zawodową. Zebrałem również wiele ciekawych doświadczeń z treningu i z ringu, które chcę przenosić i udoskonalać w przyszłym roku. Nie chcę za bardzo wybiegać w przyszłość, ale rok 2014 zapowiada się naprawdę dobrze.

-Co chciałbyś przekazać swoim fanom, a także czytelnikom naszej skromnej strony?
Jak zawsze pozdrawiam gorąco wszystkich kibiców, przyjaciół i rodzinę. Śledźcie, oglądajcie i trzymajcie kciuki, każde wsparcie sie dla mnie liczy!

Nie pozostaje więc nic innego jak trzymać kciuki za Michała w najbliższej walce, a także w kolejnych. Możecie być pewni, że to nie ostatni wywiad z nim!

1 komentarz

Bitwa o Moskwę

Od jednej z najbardziej oczekiwanych walk w królewskiej dywizji dzielą nas zaledwie godziny. To prawdziwa gratka dla kibiców, których większość zarzuca tej kategorii wagowej wręcz nudę i przewidywalność za sprawą absolutnej dominacji braci Kliczko. Starszy Vitalij walczył ostatni raz ponad rok temu i nie wiadomo kiedy i z kim powróci między liny. Prawdopodobnie jego kolejna walka będzie zarazem pożegnalną. Jako potencjalnych rywali wymienia się przede wszystkim Bermane Stiverne’a (obowiązkowy pretendent federacji WBC) oraz Davida Haye’a, z którym pojedynek wygenerowałby ogromne dochody, a ewentualna wygrana pozwoliła by odejść w glorii i chwale z zawodowych ringów. Skupmy się jednak na młodszym Władimirze, który to staje przed jednym z najtrudniejszych wyzwań w zawodowej karierze. Ostatnim była walka z Davidem Haye’m, która odbyła się w lipcu 2011 roku, jednak jej przebieg był rozczarowujący, zwłaszcza dla ‚niedzielnych’ widzów, którzy liczyli na bójkę, a byli świadkami bokserskich szachów i podchodów. Hayemaker nie podjął ryzyka i w rezultacie przegrał na punkty. Zdaniem wielu obserwatorów, kibiców i ekspertów od tamtej pory Władimir nabrał absolutnej pewności siebie i wszedł w szczyt formy i swoich możliwości. Walka z Powietkinem może być jedynie potwierdzeniem tego, że jest to absolutny dominator wagi ciężkiej, który z mechaniczną precyzją i ogromną siłą rozbija kolejnego rywala.
Pojedynek ten będzie szczególnie ciekawy z powodu trzech czynników:
– W ringu stanie naprzeciwko siebie dwóch mistrzów olimpijskich- Kliczko jest złotym medalistą z Atlanty z 1996, natomiast Powietkin sięgnął po pierwsze miejsce na Olimpiadzie w Atenach w 2008 roku;
– Obaj są mistrzami w obrębie jednej federacji: Władimir posiada status super-czempiona federacji WBA, natomiast Aleksander posiada ten pas w wersji ‚regular’ ;
-Do podziału są aż 23 miliony dolarów. Własnie taką kwotę w przetargu zaoferował Andriej Riabinski, czym znokautował wręcz konkurencję(K2 Promotions i Sauerland Event) i zapewnił sobie prawo do organizacji hitowego pojedynku na szczycie wagi ciężkiej. Na konto Kliczki trafi aż 17 milionów, natomiast Powietkin musi zadowolić się ‚zaledwie’ 6 milionami ‚zielonych’.

Walka odbędzie się w Moskwie, a stroną organizacyjną są Rosjanie. Nietrudno więc domyślić się, że ściany będą pomagać ‚Saszy’. Dlatego Władimir musi liczyć się z tym, że jeśli pojedynek potrwa 12 rund, to jego rezultat może nie być dla niego korzystny. Jednak mało kto chyba wierzy, by Powietkin wytrzymał 12 rund w ringu z Doktorem Stalowym Młotem. Aby tego dokonać trzeba mieć przysłowiową ‚tytanową szczękę’. Odporność na ciosy Powietkina jest dobra, jednak warto przypomnieć sobie, jak jego twarz wyglądała po walce z Marco Huckiem, który wywodzi się z niższej kategorii wagowej i jest znany z mocnego uderzenia, jednak ciężko zestawiać cios naturalizowanego Niemca z potężnym ciosem młodszego Kliczki.
Jak może wyglądać walka?
Powietkin na pewno za wszelką cenę będzie dążyć do skracania dystansu i w zwarciu będzie szukać swojej szansy na ulokowaniu jakiegoś mocnego ciosu na szczęce rywala, który w środowisku bokserskim ma opinię raczej stosunkowo słabo odpornego na ciosy. ‚Sasza’ dysponuje szerokim arsenałem uderzeń, które łączy w szybkie,mocne i skuteczne kombinacje. Kliczko swoim zwyczajem na pewno będzie walkę prowadzić na dystans, ustawiając sobie przeciwnika lewym prostym, aby przygotować miejsce na cios z prawej ręki. Jestem niemal pewny, że już w pierwszej rundzie będziemy świadkami wyprowadzenia kilku potężnych prawych prostych. Władimir za wszelką cenę będzie chciał udowodnić, że jest bezsprzecznym dominatorem wagi ciężkiej i pokazać miejsce w szeregu swojemu oponentowi. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem walki jest nieustanne parcie Powietkina do półdystansu, jednak Kliczko będzie jego zamiary stopować swoim firmowym lewym ‚dyszlem’. Warto zwrócić uwagę na fakt, jak w ostatnim pojedynku Rosjanin był stosunkowo trafiany lewym prostym przez Wawrzyka, który jest bokserem co najmniej 3 klasy gorszym od Ukraińca. Władimir będzie konsekwetnie rozbijać Rosjanina swoją firmową kombinacją lewy-prawy i w drugiej połowie walki(moim zdaniem w okolicy 8-10 rundy) powinien dopiąć celu i wygrać przez techniczny nokaut. W szaleńczy atak z jego strony od pierwszej rundy nie wierzy chyba nikt. Ma zdecydowanie lepszą pracę nóg, posiada lepsze warunki fizyczne, jest także z pewnością szybszy i bije zdecydowanie mocniej. To powinno wystarczyć, aby pokazać swoją wyższość i udowodnić, że jest bezapelacyjnie najlepszym bokserem wagi ciężkiej ostatnich lat. Czy tak będzie? Dowiemy się za około 26 godzin. 

aaa
Transmisję gali przeprowadzi Polsat Sport! Na jutrzejszej gali wystąpi także Mateusz Masternak, który będzie bronić pasa federacji EBU w kategorii cruiser z groźnym Grigorijem Drozdem. Takiej gali nie można przegapić!

3 Komentarze

Spotkanie z Michałem Chudeckim

Dawno się tutaj nic nie działo, czas więc najwyższy na kolejny wpis 🙂 I to nie byle jaki, bo dotyczyć on będzie spotkania z Michałem Chudeckim ! Pochodzący z Poznania pięściarz znalazł chwilę wolnego czasu na rozmowę przed swoją najbliższą walką, którą stoczy  już 18 sierpnia w Międzyzdrojach. Początkowo był zamysł, aby spotkanie miało formę wywiadu ,jednak zdecydowaliśmy się pogadać luźno na temat, który kochamy- BOKS, bez nagrywania czegokolwiek. Zanim jednak przejdziemy do krótkiej relacji z rozmowy ,zapoznajcie się z krótką sylwetką naszego bohatera :

Data urodzenia : 9 kwietnia 1986
Bilans walk : 6-0-1 (3 KO)
Ringowy przydomek : TNT
Kategoria wagowa : lekka
Zawodowy debiut : 29 września 2012
Garda : southpaw (leworęczny)
Team : Global Boxing
Promotor : Mariusz Kołodziej

Sukcesy amatorskie :

  • Mistrz Polski Młodzików (2001)
  • Mistrz Polski Kadetów (2003)
  • Mistrz Polski Juniorów (2004)
  • Młodzieżowy Mistrz Polski 2005
  •  V-ce Mistrz Polski Seniorów 2005
  • Młodzieżowy Mistrz Polski 2006
  • V-ce Mistrz Polski Seniorów 2006
  • V-ce Mistrz Polski Seniorów 2007
  • Brązowy medal Mistrzostwach Unii Europejskiej 2007
  • Mistrz Polski Seniorów, wyróżnienie „Najlepszy Zawodnik Turnieju o Mistrzostwo Polski” 2008
  • Brązowy medal Mistrzostwach Unii Europejskiej 2008
  • Zwycięzca Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma, wyróżnienie „Najlepszy Zawodnik Turnieju” 2008
  • Mistrz Polski Seniorów, wyróżnienie „Najlepszy Zawodnik Turnieju o Mistrzostwo Polski” 2009
  • Zwycięzca Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma, wyróżnienie „Najlepszy Zawodnik Turnieju” 2009
  • Brązowy medal Mistrzostwach Unii Europejskiej 2009
  • Mistrz Polski Seniorów, wyróżnienie „Najlepszy Technik Turnieju o Mistrzostwo Polski” 2010
  • Mistrz Polski Seniorów, wyróżnienie „Najlepszy Technik Zawodnik o Mistrzostwo Polski” 2011
  • V-ce Mistrz Polski Seniorów, złamanie ręki wykluczyło mój udział w finale Mistrzostw Polski 2012

Jak widać poznański bokser może pochwalić się pokaźnym dorobkiem jako amator.  Jako profesjonalista jest na dopiero na początku swojej kariery, ale z takim promotorem  jak Pan Kołodziej oraz naturalnym pięściarskim talentem ,jest w stanie już za 2-3 lata walczyć o najwyższe bokserskie trofea.
Michał jest już w ostatniej fazie przygotowań do niedzielnej walki, do ‚wyrobienia’ limitu wagowego brakuje mu około kilograma. Przygotowania więc z całą pewnością można uznać za udane i można być pewnym ,że wyjdzie przygotowany na 100% do ringu. Z resztą nie powinna być to walka trudniejsza od poprzedniej (z Krzysztofem Szotem, przed którą Chudecki wcale nie był zdecydowanym faworytem). Zawodnik Global Boxing powiedział, że najbliższa walka z Andrasem Vargą [10-6-2(3 KO)] ma na celu podtrzymanie dobrej formy i ‚obycia’ z ringiem, dlatego promotor wybrał mu takiego,a nie innego rywala. Nie mogło zabraknąć więc pytań odnośnie wrażeń boksowania w stajni Global Boxing, a te poznański pięściarz ma znakomite ! Jako młody ambitny zawodnik nie jest zainteresowany obijaniem ‚kelnerów’, tylko stałym podnoszeniem poziomu rywali i walki o najwyższe cele. Nie mógł trafić lepiej- Ameryka oferuje znakomitą bazę szkoleniową (dziesiątki znakomicie wyposażonych gymów), setki potencjalnych sparingpartnerów, znany w środowisku trener James Ali Bashir… To wszystko oferuje Global Boxing-prowadzona przez Mariusza Kołodzieja stajnia to chyba najlepsze możliwe miejsce na start zawodowej kariery. W porównaniu z polskimi warunkami, zwłaszcza w ‚amatorce’, jest to po prostu, niestety, przepaść… Nieco lepiej wygląda sytuacja w boksie zawodowym ,który co prawda powoli zmierza w dobrym kierunku, ale kibice nadal mają na co narzekać ( na ten temat planowany jest od dłuższego czasu osobny artykuł).
Nie mogło się obejść oczywiście bez poruszenia i wymiany opinii na temat kilku zbliżających się absolutnie hitowych walk. Tutaj byliśmy jednogłośni w swych opiniach : Floyd po początkowej szarży rywala, dostosuje się do stylu Alvareza i wypunktuje go, Haye gładko znokautuje Fury’ego, podobnie Władimir Kliczko raczej łatwo pokona przed czasem Powietkina.

Co najbardziej rzuciło się mi w oczy, to sposób w jaki Michał rozmawiał o boksie. Gestykulacja, naśladowanie ciosów, ożywiony ton głosu-ten facet po prostu tym żyje ! Nie jest to dla niego tylko praca, ale przede wszystkim ulubione zajęcie i sposób na życie, wszakże boksuje on już odkąd skończył 12 lat.
To by narazie było na tyle 🙂 Ciężko streścić niemal 1,5 h rozmowy , w której praktycznie co chwila zmieniał się wątek. Być może jeszcze uda się spotkać  ,wtedy na pewno pomyśli się nad jakimś ciekawym wywiadem.
Na sam koniec, z pozdrowieniami dla wszystkich śledzących bloga, wspólne zdjęcie z TNT !
zz

Dodaj komentarz

Wawrzyk vs Powietkin ,czyli bój o wicemistrzostwo świata wagi ciężkiej

Już za kilka godzin w Moskwie kolejny Polak stanie przed szansą wywalczenia wymarzonego przez kibiców tytułu mistrza królewskiej kategorii wagowej. Mowa oczywiście o Andrzeju Wawrzyku, postaci raczej anonimowej dla niedzielnego kibica, dla którego polska scena bokserska kończy się na Adamku i Szpilce.
Do tej pory do walki o tytuł mistrzowski w najcięższej kategorii stawali czterej Polacy: Andrzej Gołota próbował aż 4-krotnie ,jednak nie udało mu się ano razu wygrać(dalsze rozwodzenie się nad słusznością i przebiegiem mistrzowskich walk to materiał na osobny artykuł), Albert Sosnowski i Tomasz Adamek musieli uznać wyższość Vitalija Kliczko ,natomiast Mariusz Wach w zeszłym roku był przeżył niemiłosierne  12 -rundowe bombardowanie zafundowane mu przez młodszego z Braci, a na dodatek kilka dni po walce okazało się , że polski zawodnik zażywał niedozwolone substancje dopingujące.

Teraz przed szansą zdobycia upragnionego tytułu staje młody (25 lat) pięściarz grupy Ulrich Knockout Promotion. Niestety szanse ‚Guliwera’ na powrót z pasem WBA regular,którego posiadaczem jest Powietkin ( jest to pas mistrzowski, jednak tytuł superczempiona federacji posiada Władimir Kliczko, więc formalnie rzecz biorąc dzisiejsza walka odbywa się o wicemistrzostwo świata, a  niedzielnego kibica zawiłości federacji i mnogość tytułów mogą przyprawić o ból głowy)

pap_20130516_18L

Jakie szanse ma Polak? Krótko mówiąc- NIEWIELKIE. Rosjanin będzie walczyć u siebie, więc nie ma co liczyć na wygraną punktową, tym bardziej, że sędziowie zawsze sporne rundy przyznają mistrzowi. Po drugie Powietkin w amatorskim boksie osiągnął niemal wszystko, a jego największym sukcesem jest na pewno zloty medal olimpijski wywalczony na Olimpiadzie w Atenach w 2004. Kolejną sprawą jest poziom dotychczasowych rywali. Wawrzyk walczył do tej pory zawodnikami III i IV ligi wagi ciężkiej ,natomiast ‚Sasza’ ma na rozkładzie zawodników należących do ścisłej czołówki wagi ciężkiej, m.in. Rusłan Czagajew,Eddie Chambers czy też Chris Byrd. Obaj zawodnicy są niepokonani, jednak z pewnością w rekordzie któregoś z nich dzisiejszego wieczoru pojawi się pierwsza porażka. Na 99% będzie to Wawrzyk, którego jedynymi atutami są : przewaga w warunkach fizycznych oraz  większa motywacja i głód zwycięstwa, bowiem to pierwsza i od razu tak poważna walka  w jego zawodowej karierze. Nie wiadomo jednak jak poradzi sobie z presją ,gdy znajdzie się już między linami i czy będzie realizować plan taktyczny nakreślony przez trenera Łapina, czy też zjedzą go nerwy i będzie walczyć usztywniony i będzie dał się trafiać przedzierającemu się do półdystansu Rosjaninowi. Kolejnymi elementami bokserskiego rzemiosła, w których ‚Sasza’ jest lepszy od Polaka są na pewno technika i siła ciosu, co w zestawieniu dość podejrzaną szczęka Wawrzyka zwiastuje zakończenie walki przed czasem na korzyść ‚wicemistrza WBA’.

‚Guliwer’ jest nieco lekceważony przez obóz Powietkina, o czym najdobitniej świadczy fakt, że odbył się już przetarg na walkę z Władimirem Kliczko, który posiada pas WBA w wersji Super. Przetarg wygrał rosyjski promotor Hriunow, który wyłożył aż 23 miliony dolarów, którymi młodszy z braci ze swoim rywalem z Rosji podzieli się w stosunku 75%-25%. Wawrzyk może ten misternie ułożony biznesplan puścić z przysłowiowym dymem. Jeśli jakimś cudem wygra dzisiejszą walkę, pod swoje skrzydła weźmie go na współpromocję grupa Sauerland Event, w której walczy dzisiejszy rywal Polaka. Nie jest powiedzanie ,że Wawrzyk w takim wypadku stanąłby w ciągu najbliższych miesięcy do ringu z Doktorem Stalowym Młotem. Scenariuszy jest naprawdę sporo ,jednak gdybanie nie ma najmniejszego sensu. Najważniejszą walką dla pięściarza powinna być zawsze ta najbliższa i tylko na niej powinien się koncentrować każdy bokser. Więcej będzie można powiedzieć już dzisiaj wieczorem po zakończeniu walki, lub jutro , gdy emocje nieco wystygną i rozpoczną się konferencje prasowe i wywiady.

Transmisja walki odbędzie się w ‚uwielbianym’ przez kibiców systemie PAY PER VIEW(zapłać, aby obejrzeć), za który Polsat życzy sobie aż 40zł. Biorąc pod uwagę małą rozpoznawalność Wawrzyka, a także tytuł mistrzowski, który jest  mistrzostwem tylko z nazwy , nie wróży zbyt wielkiego sukcesu marketingowego dla Polsatu.

Moje oczekiwania wobec walki? Przede wszystkim niech Andrzej da  z siebie w ringu 110% i pokaże serce do walki i ambicję ,którą wykazywali się jego rodacy w swoich mistrzowskich potyczkach. Niestety Powietkin to absolutny top wagi ciężkiej ,a naszemu zawodnikowi brakuje przede wszystkim doświadczenia i umiejętności, aby poradzić sobie z takim oponentem.

Dodaj komentarz

Wywiad z Andrzejem Wawrzykiem

Kolejny wywiad ! Tym razem na pytania za pośrednictwem Facebooka  zgodził się odpowiedzieć Andrzej Wawrzyk, który przygotowuje się do pojedynku o mistrzowski pas wagi ciężkiej ,o który zawalczy 17 maja z Aleksandrem Powietkinem. Nasz niepokonany zawodnik staje przed największym wyzwaniem w życiu i chociaż większość ekspertów i kibiców nie daje mu zbyt wielkich szans, popularny ‚Guliwer’ uważa, że ma po swojej stronie atuty, które pozwolą mu sięgnąć po wymarzone trofeum. Oto zapis wywiadu z pięściarzem Ulrich Knockout Promotion !

 

-Przed Tobą prawdopodobnie największe wyzwanie w zawodowej karierze- starcie z mistrzem świata WBA Aleksandrem Powietkinem. O motywację przed takim pojedynkiem chyba nietrudno i aż chce się 2 razy ciężej trenować, prawda?
Andrzej Wawrzyk :
 Prawda ,motywacja do walki jest wielka. Trenuję bardzo ciężko – stoję przed wielką szansą zostania mistrzem świata.

-Jak w ogóle zaczęła się Twoja przygoda z boksem?
Moja przygoda z boksem zaczęła się od kick-boxingu. Startowałem wtedy czasem w zawodach bokserskich , pojechałem na spartakiadę młodzieży,  doszedłem do finału i doznałem pierwszej porażki ,dlatego postanowiłem przejść na boks i wziąć odwet za przegraną.

-Najtrudniejsza walka w zawodowej karierze?
Walka z Denisem Bachtowem.

-Co uważasz za swój największy sukces ?
Moim najwiekszym sukcesem jest moja rodzina.

-Wielu kibiców uważa, że Artur Szpilka to przyszły pierwszy polski mistrz świata wagi ciężkiej. Zgadzasz się z tą opinią? Czy może zechcesz zrobić ‚psikusa’ koledze z zespołu i ubiegniesz go w zdobyciu upragnionego przez kibiców pierwszego mistrzostwa świata królewskiej dywizji ?
Artur Szpilka jest moim przyjacielem, więc jak ja zostanę pierwszy mistrzem świata ,to na pewno nie będzie z tego powodu zły ,tylko będzie ze mną bardzo się cieszył. A na pewno kiedy dostanie swoją szansę to zostanie mistrzem świata bo jest wielkim sportowcem.

-Która z kategorii wagowych w Polsce jest według Ciebie obstawiona najmocniej ?
Na pewno jest to cruiser.

-Co sądzisz o powrocie Marcina Najmana na ring?
Ten człowiek nie ma wstydu.

Czym zajmujesz się w wolnym czasie?
Wolny czas poświęcam całkowicie rodzinie ,która jest dla mnie najważniejsza.

-Co będzie Twoim największym atutem w walce z Powietkinem? Czy oglądaliście z trenerem już jego walki i szukacie jego słabych stron?
Chęć zostania mistrzem świata wagi ciężkiej. Trzeba będzie  wspiąć się na bardzo wysokie wyżyny i dać z  siebie wszystko.Z trenerem zaczniemy oglądać walki od tego tygodnia ,bo zaczynamy sparingi , chociaż ja już większość jego walk widziałem, bo interesuje się boksem i oglądam dużo walk.

-Gdybym nie był bokserem byłbym… ?
Może piosenkarzem , może aktorem :):) (śmiech)

Dodaj komentarz

Wywiad z Kamilem Łaszczykiem

Dziś kolejny wywiad ! Na pytania za pośrednictwem Facebooka zgodził się odpowiedzieć Kamil Łaszczyk-czołowy zawodnik ‚młodej generacji’ i nasza wielka nadzieja na mistrzowskie pasy w przyszłości. Popularny „Szczurek” już jutro na gali w Rzeszowie zmierzy się z Krzysztofem Rogowskim. Nasz zawodnik nalazł jednak chwilę, by odpisać na pytania:)

-Jak samopoczucie i forma przed sobotnią walką?
Kamil Łaszczyk :
 Bardzo dobre.

-Boksujesz w GLOBAL BOXING GYM. Czy z którymś z kolegów z teamu masz szczególnie dobry kontakt czy raczej wszyscy tworzycie zgraną ekipę?
Wszyscy tworzymy zgraną ekipę.

-Dlaczego akurat boks?
Trenowałem inne sztuki walk ,ale tam nie bylo full kontaktu i wujek zaprowadzil mnie na salę treningową boksu i tam mi się spodobało.

-Ulubieni zawodnicy i walki ?
Mike Tyson, ale ulubionej walki nie mam.

-Czym zajmujesz się w wolnych chwilach ?
W wolnym czasie spędzam czas z rodzina ,przyjaciółmi i znajomymi.

-Największe marzenie? Oczywiście poza mistrzostwem świata.
Na razie na celu mam sport i moim jedynym marzeniem jest mistrzostwo świata.

-Co jest Twoimi największym atutem w ringu, a nad czym czujesz , że musisz jeszcze z trenerem popracować?
Myślę ,że moim atutem jest szybkość. Dużo pracy wkładam w technikę i dystans.

-Czy ma dla Ciebie jakieś znaczenie czy walczysz z Polakiem czy zawodnikiem zagranicznym?
Nie ma dla mnie żadnego znaczenia , ponieważ każdy rywal ma dwie ręce i jedna głowę 🙂

Czy miałeś w życiu poza ringiem sytuacje, w których znajomość boksu okazała się przydatna?
Tak, miałem kilka takich sytuacji w życiu.

Dodaj komentarz

Wywiad z Pawłem Głażewskim

Mam przyjemność przedstawić Wam wywiad z Pawłem Głażewskim-czołowym zawodnikiem wagi półciężkiej w Polsce, który miał w swojej karierze na deskach legendarnego Roya Jonesa Juniora ! „Głaz” za pośrednictwem Facebooka zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań do wywiadu . Zapraszam do lektury ! 🙂

-Jak zaczęła się Pana przygoda z boksem? Co sprawiło, że trafił Pan na salę treningową?
Paweł Głażewski: 
Na salę trafiłem w wieku 11 lat. Jak każdy młody chłopak w tamtych czasach szukałem jakiegoś zajęcia, byłem żywiołowym chłopakiem, cały czas po szkole grałem w piłkę ,w kosza ,ganialiśmy się po podwórku ,żeby tylko nie siedzieć w domu.Dziś jest inaczej- coraz mniej dzieciaków pod blokami czy na salach treningowych.Dzisiaj sport uprawia się na grach komputerowych.

-Którą z walk w dotychczasowej karierze uważa Pan za swoją najlepszą?
Uważam za najlepsze swoje walki takie ,w których mocnej próbie jest poddawany mój charakter. Lubię wyzwania, wtedy zwycięstwo smakuje najlepiej.

-Kiedy będziemy znów mogli obejrzeć Pana w ringu?
Kolejną walkę stoczę 29 czerwca w Ostródzie.

-Przegrał Pan z Royem Jonesem Juniorem- legendą zawodowych ringów. Jednak zdaniem wielu obserwatorów i fachowców, to Panu należało się zwycięstwo w tej walce. Jakie jest Pańskie zdanie na ten temat?
Moje zdanie jest takie samo jak 99 procent ludzi oglądających tamtą walkę. Uważam że ją wygrałem. Chyba tylko Roy i jego obóz byli innego zdania ,bo nawet media amerykańskie przyznawały mi zwycięstwo.

-Kto według Pana jest aktualnie najlepszym półciężkim na świecie?
Ostatnio zrobiło się ciekawie w tej wadze. Myślę ,że niedługo niektóre tytuły zmienią właścicieli. W wadze półciężkiej jest kilku zawodników ,którzy są lepsi niż obecni mistrzowie.Ja czekam na swoją szansę.

-Czy jest jakiś bokser, z którym szczególnie chciałby się Pan spotkać w ringu?
Bardzo chciałbym dostać szanse walki o tytuł.

-Czym zajmuje się Pan w wolnych chwilach ?
Cały swój wolny czas spędzam ze swoją rodziną – żoną i córeczką. Są one dla mnie wszystkim i to dla nich wygrywam.

-Bokserski idol/e ?
Oglądam dużo boksu ,bo bardzo go lubię. Poświeciłem temu sportu 20 lat – większość swojego życia. Nie mam jednego idola, jest kilku zawodników których bardzo lubię oglądać.

Dodaj komentarz

Rocznica ! :)

Dokładnie wczoraj, nieco w cieniu świąt wielkanocnych, blog obchodził swoje pierwsze urodziny. Jest to zatem najlepsza okazja, aby krótko podsumować miniony rok ,a także zastanowić się nad jego przyszłością. Przez ostatnie 365 dni strona zanotowała nieco ponad 6000 odwiedzin, co jest dość dobrym wynikiem wynikiem ,zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że od listopada nie był umieszczany żaden wpis. Gdybym  w tym czasie miał czas i chęci na regularnie pisanie, z pewnością licznik wizyt wynosiłby co najmniej 8 tysięcy 🙂

11 22

statystyki

Blog przeszedł w październiku mały lifting : zmienił się layout (wygląd), został założony fanpage na Facebooku, a kilkanaście dni wcześnie została zakupiona domena (.pl). Wszystko to sprawiło, że wygląda to teraz o wiele bardziej profesjonalnie i bardziej atrakcyjnie dla czytelników, a także ewentualnych partnerów do współpracy.

Jak widać na poniższej mapce , doczekaliśmy się wizyt ze wszystkich kontynentów i wielu egzotycznych odległych krajów 🙂

mapa

Z racji rocznicy obiecuję, że postaram się pisać już regularnie 🙂 ! Pomysłów i tematów do pisania jest sporo ! Potrzeba tylko odrobiny czasu, chęci i mobilizacji. A kwiecień i maj zapowiadają się niezwykle ciekawie na światowych ringach!

Na sam koniec kilka słów o przyszłości bloga – nawiązana została wstępna współpraca z amatorskim klubem Baumal Boks Poznań ( w ciągu najbliższych kilku tygodni zobaczymy co z tego wyniknie i w jakim kierunku się to rozwinie), dosłownie kilka dni temu osiągnąłem również wstępne porozumienie we współpracy z blogiem o tematyce bukmacherskiej (więcej informacji wkrótce), w przygotowaniu są( na razie same pomysły lub ogólne zarysy) artykuły na takie tematy jak : organizacja zawodowych gal bokserskich w Polsce, wyjścia zawodników na ring, powrót Davida Haye’a z emerytury, a także wielu pięściarzy. Między innymi  Artur Szpilka ,Dereck Chisora, Odlanier Solis czy Mateusz Masternak.

Przeczytać tu będziecie przede wszystkim mogli  o boksie z nieco innej perspektywy-z perspektywy zapaleńca, który swoim entuzjazmem i pasją próbuje zarazić czytelników. Mam nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu mi się to udaje 🙂
Pozdrawiam, życzę Wesołych Świąt i zapraszam do śledzenia wpisów. Na pewno się nie zawiedziecie ! 🙂

Dodaj komentarz

Andrzej Fonfara kolejnym polskim mistrzem świata !

Doczekaliśmy się w końcu kolejnego polskiego mistrza świata w boksie zawodowym ! Do Krzysztofa Włodarczyka dzierżącego pas federacji WBC w kategorii junior ciężkiej dołączył Andrzej Fonfara zdobywając dziś w nocy w walce z  Tommym Karpency’m pas federacji IBO wagi półciężkiej !

Już w pierwszej rundzie rywal Polaka był liczony dwukrotnie, co dobrze rokowało i zapowiadało gładkie zwycięstwo. Niestety kolejne starcie okazało się pechowe dla polskiego pięściarza , w którym nabawił się on kontuzji prawej ręki. Od tego momentu kontrolę przejął jego rywal ,który na swoją korzyść zapisywał kolejne rundy. W 7. rundzie Karpency ruszył ze zdecydowaną ofensywą i wydawało się ,że pośle naszego pięściarza na deski. Fonfara jednak wyszedł z opresji ratując się klinczem, w trakcie którego przewrócił swojego rywala, który… nabawił się wtedy kontuzji barku i nie był w stanie kontynuować pojedynku ! Mamy kolejnego mistrza świata w zawodowym boksie !

Dodaj komentarz

Wladimir Klitschko vs Mariusz Wach : Analiza porównawcza

Pojedynek ten ,anonsowany jako ‚Starcie Gigantów’ zbliża się wielkimi krokami. Już dzisiaj naprzeciwko siebie staną w ringu Wladimir Kliczko oraz Mariusz Wach. Stawka? Ogromna! Aż 4 pasy mistrzowskie różnych federacji(IBO , IBF, WBA oraz WBO). „Wiking” to już trzeci z kolei Polak, który powalczy o przełamanie trwającej od kilku lat absolutnej dominacji braci Kliczko w wadze ciężkiej. Wcześniej ta sztuka nie udała zarówno Albertowi Sosnowskiemu ,jak i Tomaszowi Adamkowi, którzy przed czasem(obaj w 10. rundzie) przegrali z Vitalijem. Potyczka ta będzie miała również dodatkowe smaczki, które sprawiają, że dla Doktora Stalowego Młota nie będzie to kolejna zwykła obrona swoich pięściarskich trofeów. Jakie to niuanse? Dowiecie się o nich w trakcie lektury tego tekstu. Zapraszam serdecznie !

1. Warunki fizyczne

Aspekt, który praktycznie w każdej walce dawał przewagę już na starcie Władimirowi. Doktor Stalowy Młot mierzy sobie 198 cm wzrostu oraz dysponuje potężnym zasięgiem ramion, który wynosi aż 206 cm. Mariusz Wach jest jednak pierwszym przeciwnikiem w zawodowej karierze młodszego z braci, który dysponuje lepszymi warunkami fizycznymi od niego. Jest on o 4 cm wyższy ,a także posiada większy o 2 cm zasięg ramion. Zapowiada się więc niezwykle emocjonujące starcie, którego przebieg będzie zupełnie inny od poprzednich potyczek aktualnego mistrza świata. Musi się mieć on na baczności, bo „Wikingowi” teoretycznie będzie sporo łatwiej go trafić niż mieli okazję zrobić to jego poprzednicy.

2. Kariera amatorska

Bardzo ważny czynnik, który wielu wielu fanów pięściarstwa bagatelizuje lub bardzo w małym stopniu bierze pod uwagę, a który ma bardzo ważny wpływ na rozwój zawodnika po przejściu na zawodowstwo i ewentualne sukcesy w profesjonalnej karierze. Władimir stoczył 140 amatorskich walk, z czego aż 134 wygrał.  Największym sukcesem był niewątpliwie złoty medal olimpijski zdobyty w Atlancie w 1996 roku. Potem przeszedł na zawodowstwo. Mariusz Wach niestety nie może pochwalić się tak ogromnymi sukcesami jak jego dzisiejszy rywal. Jego amatorski bilans to około 85 pojedynków ,z których wyszedł zwycięsko w 70 z nich. Zdobywał on medale zarówno na krajowych, jak i europejskich ringach. Największym sukcesem bez wątpienia był srebrny medal na mistrzostwach Unii Europejskiej zdobyty w czerwcu 2004 roku w Madrycie. Warto odnotować dwa ciekawe nazwiska z tamtych czasów : Wach wygrał w 2004 roku podczas europejskiego czempionatu z obecnym brytyjskim prospektem wagi ciężkiej Davidem Price’m, a 2 lata wcześniej uległ aktualnemu posiadaczowi pasa WBA Regular -Aleksandrowi Povetkinowi.

3. Psychika

Wydaje się być mocną stroną obu pięściarzy. Mimo różnych sztuczek i zagrywek psychologicznych żadnemu z nich nie udało się ‚złamać’ i sprowokować przeciwnika na konferencjach prasowych czy wczorajszym ważeniu. Bojową atmosferę pozytywnie nakręca trener Wacha- Juan de Leon. Miejmy nadzieję ,udzieli się ona jemu podopiecznemu i odważnie ruszy on do ataku na mistrza świata, bo tylko w agresywnym stylu walki może on upatrywać swojej szansy na zwycięstwo i ‚upolowanie’ Władimira jakimś potężnym  ciosem. W narożniku Kliczki zabraknie jego przyjaciela i mentora, jakim niewątpliwie był trener Emanuel Steward, który niestety przegrał chorobę z rakiem. Będzie to z pewnością ogromny zastrzyk motywacyjny dla młodszego z braci i wygrana byłaby najlepszym hołdem i podziękowaniem dla legendarnego szkoleniowca za wieloletnią owocną współpracę.

4. Doświadczenie

Kolejny punkt, w którym zdecydowaną przewagę ma Kliczko. Walka przed wielotysięczną publicznością na hali czy stadionie jest dla Władimira ‚chlebem powszednim’. Masa wywiadów, otwarte treningi medialne, duże  konferencje prasowe to dla Wacha całkowita nowość. Trzeba jednak przyznać ,że Mariusz radzi sobie z presją doskonale i zachowuje naturalny luz, dystans ,a także emanuje pewnością siebie i wiarą we własne umiejętności. Wszystko może jednak prysnąć wraz z wyjściem do ringu, kiedy zda sobie sprawę, że patrzą na niego tysiące kibiców na żywo w hali oraz miliony przed telewizorami. To jego pierwsza tak ważna walka i to od razu o mistrzostwo świata. Na pewno przydałoby się stoczyć wcześniej kilka prestiżowych pojedynków, aby oswoić się z presją ciążącą w potyczce o najwyższe bokserskie trofea.

5. Styl i technika

Władimir zdaniem wielu ekspertów to obecnie najlepszy technik wagi ciężkiej. 8 lat pracy z Emanuelem Stewardem zaowocowało wypracowaniem stylu, który może nie jest zbyt porywający i widowiskowy, ale jest niezwykle skuteczny i przynosi rezultaty w postaci zwycięstw , w większości odnoszonych przed czasem. Opiera się on przede wszystkim na punktowaniu i ‚ustawianiu’ przeciwnika długim lewym prostym i przy nadarzającej się okazji poprawieniem potężnym prawym prostym. Wielu sceptyków jego boksu zarzuca mu ,że boksuje on zbyt zachowawczo i mało efektownie, często przy tym wchodząc w klincz. Wach z pewnością jest mniej ‚mobilny’ i elastyczny w ringu. Kliczko jak na swoje gabaryty porusza się z niezwykłą lekkością i płynnością. Na pewno będzie mieć w tym elemencie przewagę nad nieco ociężałym w swych ruchach Polakiem.

6. Siła ciosu

Najważniejszy chyba aspekt bokserskiego rzemiosła w królewskiej dywizji. Bez przysłowiowego ‚kowadła’ w ręce naprawdę bardzo  ciężko o sukcesy w tej kategorii wagowej. Zarówno Kliczko jak i Wach uważani są za jednych z najmocniej bijących aktualnie zawodników w wadze ciężkiej. Mariusz ostatnie 7 walk zakończył przed czasem, co jest wynikiem godnym uwagi. Jednak jeszcze bardziej imponująco wygląda bilans Władimira, który legitymuje się odsetkiem nokautów wynoszącym aż 82 %. Polak może pochwalić się ‚zaledwie’ 55,5 %.

7. Odporność na uderzenia

Aspekt, o którym bardzo głośno mówi każdy przeciwnik Władimira na konferencjach poprzedzających walkę. Młodszy z braci w zawodowej karierze kilkanaście razy był już liczony. Wszystkie jego porażki następowały przed czasem. Wielu kibiców właśnie w tym elemencie upatruje szansy Polaka i liczy na to, że trafi on Ukraińca swoim potężnym prawym i pośle go na deski. Sam musi się mieć na baczności, bo nikt do tej pory tak naprawdę nie przetestował odporności jego szczęki.

8. Kariera zawodowa

Kliczko na swoim koncie ma 61 stoczonych walk. Wygrał 58 z nich, z czego 51 przed czasem. Bilans Wacha to 27 potyczek, wszystkie wygrane , w tym 15 przed końcowym gongiem. Nie ulega wątpliwości, że to kolejny element ,w którym przewagę posiada ‚Doktor Stalowy Młot’. Bronił on już skutecznie swoich pasów kilkanaście razy ,a poziom jego rywali jego nieporównywalny do tego, z jakimi miał okazję mierzyć się ‚Wiking’. Niestety Kevin McBride, Jason Gavern czy Tye Fields to nazwiska z drugiej ,a nawet trzeciej ligi wagi ciężkiej i nawet efektowne wygrane nad nimi przed czasem Polaka nie robią większego wrażenia na większości kibiców i ekspertów.

9. Przygotowania

To był zdecydowanie najdłuższy i najintensywniejszy obóz przygotowawczy w karierze Polaka. Trudno się dziwić, w końcu szansę na walkę o mistrzostwo świata nie dostaje się za przysłowiowe ładne oczy. Wach trenujący na co dzień w USA do walki przygotowywał się jednak w Polsce, aby uniknąć niepotrzebnych problemów z aklimatyzacją, jakich doświadczył niestety Tomasz Adamek tuż przed walką z Vitalijem. Jego bazą treningową był Dzierżoniów. Sporo mówiło się jeszcze kilka tygodni temu o potencjalnych sparingpartnerach Mariusza, którzy lepiej pozwoliliby przygotować się do walki życia. Wymieniało się w tym gronie przede wszystkim Tysona Fury’ego, Davida Price’a i Deontaya Wildera. Ten ostatni skorzystał jednak z oferty obozu braci Kliczko i pełnił rolę głównego sparingpartnera Władimira. Brytyjscy kolosi mając w planach swoje walki ostatecznie także wycofali się z pomocy polskiemu pięściarzowi. Ostatecznie rolę głównego sparingpartnera Wacha pełnił jego były rywal – mierzący aż 216 cm wzrostu Julius Long.
Cień na przygotowania ukraińskiego mistrza rzuciła śmierć jego trenera Emanuela Stewarda, który niestety przegrał walkę z chorobą nowotworową. Jego funkcje przejęli James Ali Bashir oraz Jonathon Banks. Ten drugi będzie pełnił rolę pierwszego trenera w dzisiejszej walce i to on w głównej mierze był odpowiedzialny za przygotowanie Władimira do dzisiejszego pojedynku. Zdecydowanie lepszych jakościowo pomocników w przygotowaniach miał Władimir. Kwestia uczciwego ich doboru to dobry temat na krótki artykuł ,ale może na inną okazję.

10. Typ na walkę

Wach powinien od pierwszego gongu agresywnie ruszyć do przodu i wywierać presję na Kliczce, który nie jest przyzwyczajony do takich sytuacji i może zacząć się gubić. Pytanie czy Mariusz nie ‚spali’ się psychicznie wraz z pierwszym gongiem ,przytłoczony klasą rywala ,a także wypełnioną po brzegi ryczącą halę w większości przez kibiców ukraińskiego czempiona. Każdy poprzedni rywal Braci zapewniał ,że zna sposób na ich pokonanie i zajmie ich miejsce na tronie wagi ciężkiej. Co z tego wychodziło-każdy doskonale pamięta. Dopiero w ringu rywal zdaje sobie sprawę, że Władimir to aktualnie absolutnie najlepszy bokser kategorii ciężkiej i realizacja planów na jego pokonanie zaczyna się mocno komplikować. Trudno przewidzieć jaki scenariusz będzie miała dzisiejsza potyczka. Wszystkiego dowiemy się wraz z pierwszym gongiem i zobaczymy jakie plany taktyczne przygotowali trenerzy. Władimir z całą pewnością będzie od samego początku boksować bardzo asekuracyjnie, punktując lewym prostym. Przy nadarzającej się okazji na pewno nie omieszka poprawić prawym ,by wstrząsnąć rywalem. Musi się mieć jednak na baczności, bo Wach może od pierwszego gongu ruszyć agresywnie do przodu i ulokować na jego szczęce jakiś potężny cios. Wydaje mi się ,że Władimir zacznie się rozkręcać od 3-4 rundy ,dając wcześniej trochę  ‚wystrzelać’ się „Wikingowi” i zacznie boksować spokojnie w swoim stylu, coraz częściej używając  zabójczej markowej kombinacji braci Kliczko : lewy prosty-prawy prosty. Mój osobisty typ to wygrana Władimira przed czasem , w okolicach 8-10 rundy. Obiektywnie rzecz ujmując ma on po swojej stronie więcej argumentów które zostały tutaj wymienione i porównane, aby wyjść zwycięsko z dzisiejszej potyczki.
Wygrana Wacha będzie największą sensacją wagi ciężkiej od czasów porażki Mike’a Tysona z rąk Bustera Douglasa. Sukcesem będzie wytrwanie 12 rund, porażka w dobrym stylu , po zaciętej walce nie będzie powodem do wstydu.
To waga ciężka -tu jeden cios może zmienić całkowicie przebieg walki! Życzmy obu pięściarzom powodzenia i spodziewajmy się wielkiego widowiska już za kilka godzin !

LET’S GET READY TO RUMBLEEEEEEEEEEEE !!!

Dodaj komentarz

Władimir Kliczko vs Mariusz Wach : Ostatnie walki

Za nami emocje związane z dzisiejszym ważeniem oraz wczorajszym treningiem medialnym. Napięcie przed walką zaczyna sięgać zenitu. Cofnijmy się jednak parę miesięcy wstecz i zobaczmy jak wyglądały ostatnie pojedynki bohaterów jutrzejszego ‚Starcia Gigantów’  !

Władimir Kliczko vs Tony Thompson (07.07.2012)

Mariusz Wach vs Tye Fields (24.03.2012)

Dodaj komentarz

Deontay Wilder jako koszykarz

Tytułowy bohater to jeden z najlepiej zapowiadających się pięściarzy wagi ciężkiej. Legitymuje się on imponującym bilansem : Na 25  walk wygrał wszystkie , i to przed czasem ! Posiada także znakomite warunki fizyczne : 201 cm wzrostu oraz 213 cm zasięgu ramion. Jednak poziom sportowy jego rywali jak do tej pory był ,delikatnie mówiąc, średni. Trudno szukać wśród jego rywali nazwisk budzących szacunek i uznanie. Tak naprawdę nikt  nie wie na co stać ‚Brązowego Bombardiera’… Najwyższy czas ,aby jego kariera wskoczyła na wyższy poziom i stawał do walki z zawodnikami z najwyższej półki. Po sukcesach na ringach amatorskich ( 3 miejsce na Olimpiadzie w Pekinie) najwyższa pora na ringi zawodowe ! Jak dotąd za największy jego sukces na tym polu można uznać rolę głównego sparingpartnera Władimira Kliczko podczas jego przygotowań do walki z Mariuszem Wachem. Wilder podczas obozu przygotowawczego w austriackim Going miał również chwilę na relaks i pokazał, że dzięki swoim bardzo dobrym warunkom fizycznym byłby całkiem niezłym koszykarzem, co można zobaczyć na poniższym video :

Zamieszczamy także wywiad z naszym bohaterem oraz walkę z cieniem w jego wykonaniu 🙂