Dodaj komentarz

Artur Szpilka vs Bryant Jennings: Analiza porównawcza

Na takie wydarzenia czekają kibice na całym świecie- w ringu zmierzy się dwóch niepokonanych zawodników wagi ciężkiej, a pojedynek z legendarnej hali Madison Square Garden (a konkretniej  teatru będącego częścią kompleksu MSG) będzie transmitowany przez potężną stację HBO. Warto wspomnieć, że jego geneza jest dość nietypowa: po wycofaniu się Mariusza Wacha swoją gotowość zgłosił Szpilka za pomocą… twittera! Temat szybko nabrał przysłowiowych rumieńców i w ciągu kilku tygodni wszystko było jasne: dwóch niepokonanych prospektów wagi ciężkiej stanie w ringu 25 stycznia. Walka ta wzbudza szczególnie duże zainteresowanie w Polsce, gdzie ze Szpilką spore nadzieje na mistrzostwo świata wiąże wiele kibiców. Natomiast za Oceanem nastroje są bardziej stonowane. Jennings szanuje rywala, sumiennie przepracował obóz przygotowawczy, jednak uważa swojego przeciwnika jedynie za kolejny krok dzielący go od mistrzowskich tytułów. Według ekspertów i bukmacherów wyraźnym faworytem jest Amerykanin. Polski pięściarz nie zraża się jednak tymi opiniami i obiecuje, że ‚zbije go na cytrynę’. Oglądając wywiady z pochodzącym z Wieliczki zawodnikiem, trudno nie zarazić się jego entuzjazmem. Chłopak jest maksymalnie ‚nakręcony’ i aż kipi  z niego pozytywna energia. Nie odbiło się na nim negatywnie nawet zamieszanie z wizą, przez które był zawrócony na granicy USA. Był oczywiście moment zwątpienia i chwilowe załamanie, jednak jak głosi stare przysłowie: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.” Miejmy nadzieję, że w tym przypadku tak właśnie się stanie.

szpilka_jennings_paciorek_5
Obaj zawodnicy nie mają praktycznie nic do stracenia, a dużo do zyskania. Zarówno jeden jak i drugi są już  rozpoznawalnymi bokserami w swojej kategorii wagowej, a ewentualna porażka któregokolwiek z nich nie zahamuje w dramatycznym stopniu rozwoju dalszej kariery.

Na przebieg pojedynku jak zwykle będzie miało wiele czynników: zarówno tych czysto sportowych, jak i pozaringowych. Oto najważniejsze z nich:

warunki fizyczne
Obaj zawodnicy są mniej więcej podobnego wzrostu- Polak mierzy 191cm, natomiast Amerykanin188cm (źródło: boxrec.com). Jednak już różnica w zasięgu ramion jest ogromna i wynosi aż  20 cm (213 Jennings- 193 Szpilka), co z pewnością ułatwia zadanie rywalowi Polaka i daje mu przewagę w walce na dystans.

siła ciosu
Według wielu kibiców największy atut Szpilki. Niestety, głównie tych niedzielnych. Bardziej obeznani widzowie boksu nie przeceniają tak siły, jaka drzemie w pięściach Artura. Na słabszych zawodników starczało, jednak na takich starych wyjadaczy jak Jameel McCline czy Brian Minto już niekoniecznie.  Z pewnością dysponuje on mocnym uderzeniem (przekonał się o tym dwa razy boleśnie Mike Mollo), jednak nie jest ono tak silne, by stawiać go w jednym rzędzie z najmocniej bijącymi zawodnikami wagi ciężkiej. Moim zdaniem Szpilka dysponuje trochę lepszym ciosem niż Jennings, jednak obaj mają na tyle silne uderzenie, że walka może zakończyć się przed czasem na korzyść jednego lub drugiego.

technika
W tym elemencie Szpilka wydaje się mieć spore braki na tle swojego przeciwnika. Dwie walki z Mollo pokazały, że obrona Polaka jest w najlepszym wypadku średnia, w konsekwencji czego Mollo, który wirtuozem nigdy nie był, posłał go aż trzy razy na deski (2 razy w ich lutowej walce oraz raz pół roku później). Przede wszystkim rzuca się w oczy nawyk niskiego trzymania przedniej (prawej) ręki, co teoretycznie daje Jenningsowi sporo okazji do trafiania długim lewym prostym. Niestety Szpilka to nie geniusz formatu Muhammada Alego czy Roya Jonesa Juniora. Nie posiada ich nadludzkiego timingu i refleksu, żeby pozwalać sobie na boksowanie z ‚rękoma na jajach’. Natomiast w ataku prezentuje się znacznie lepiej niż w defensywie. Bije mocno i precyzyjnie w różnych płaszczyznach, niestety na tle rywala prezentuje się nieco gorzej: Jennings dużo uderzeń łączy w kombinacje składające się z ciosów prostych, sierpowych, haków i podbródków. Tego niestety brakuje w arsenale Polaka, który przeważnie nastawia się na pojedyncze mocne trafienie. Warto odnotować fakt, że Amerykanin trochę odsłania się przy swych atakach, co stwarza idealną szansę do skontrowania, jednak o Szpilce można powiedzieć dokładnie to samo…

szybkość
Prawdopodobnie największy atut Artura. Szpilka jest w ringu niezwykle ruchliwy i dynamiczny. Jenningsa trudno nazwać ‚drewnianym’, jednak na tle Polaka wydaje się on być nieco wolniejszy. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w ringu. Może się okazać, że Szpilka miał za mało czasu na aklimatyzację i w walce straci on część swoich atutów, w tym właśnie szybkość. Znamy doskonale jeden przykład z historii, gdzie za krótki okres aklimatyzacji wpłynął na postawę w ringu naszego zawodnika- mowa oczywiście o Tomaszu Adamku w pojedynku z Vitalijem Kliczko.

realizowanie założeń narożnika
Szpilka bardzo często daje się w ringu ponieść emocjom i traci ‚chłodną głowę’ i, zamiast boksować, wdaje się w brutalną bijatykę. Kibice uwielbiają takie sytuacje, jednak dla boksera może się to skończyć różnie (knockdowny z Mollo powinny być przestrogą i nauczką). Tym bardziej, że ma spore braki w defensywie, a Jennings jest zdecydowanie najtrudniejszym rywalem w jego dotychczasowej karierze. Artur najlepiej prezentował się w pojedynku z McCline’m, gdzie boksował inteligentnie i z szacunkiem dla weterana. Chyba nikt poza naszym pięściarzem i jego sztabem nie wie jaki jest plan na Jenningsa. Miejmy nadzieję, że w przerwach między rundami nie będziemy musieli słuchać niecenzuralnych i niewybrednych uwag trenera Łapina pod adresem swojego podopiecznego, jak to miało czasami miejsce w przeszłości.
Bryant natomiast jest bardzo konsekwentny i metodyczny, rzadko się ‚podpala’. Sumiennie realizuje założenia taktycznie i stopniowo stopuje swych rywali.

dostosowywanie się do stylu rywala
Szpilka praktycznie wszystkie walki rozgrywa identycznie- przede wszystkim nastawia się na pojedyncze mocne ciosy z lewej ręki. Jennings zdaje się być bardziej elastyczny i potrafi się dostosować do stylu rywala. Jest bardziej wszechstronny i konsekwentny w ataku, a także lepiej zorganizowany w obronie.

odporność na ciosy
Szczękę i odporność Polaka na uderzenia przetestował już wystarczająco Mike Mollo. W ciągu ich dwóch pojedynków posłał go 3-krotnie na deski. Jednak nazywanie Artura potoczną ‚szklanką’ byłoby zbyt krzywdzącym i daleko idącym. Wielu zawodników nie wstałoby po tych ciosach  z desek, a Polak podnosił się niemal natychmiastowo i ruszał do kolejnego ataku. Knockdowny te były spowodowane przede wszystkim ogromnymi lukami w obronie naszego boksera. Jennings natomiast jeszcze nigdy w zawodowej karierze nie leżał na deskach. Czy Szpila będzie pierwszym pięściarzem, który pośle go na matę ringu?

kondycja
Walkę zakontraktowano na 10 rund. Obaj zawodnicy walczyli już na takim dystansie i spokojnie wygrywali na punkty, więc nie powinno być problemów z wytrzymaniem tempa przez któregoś z nich. Możemy być niemal pewni, że jeśli pojedynek potrwa pełen dystans, to do ostatniego gongu będzie on prowadzony w efektownym i szybkim, jak na wagę ciężką, tempie.

lekceważenie przeciwnika
Zarówno jeden jak i drugi są pewni siebie oraz swojej wygranej w sobotnim pojedynku. Jennings przyznał ostatnio, że oglądał jedynie urywki ostatnich walk Szpilki. Pełną analizą zajmuje się jego sztab trenerski. Moim zdaniem to ogromny błąd- zawodnik powinien we własnym zakresie możliwie maksymalnie przestudiować rywala i próbować samodzielnie wyciągnąć jakieś wnioski i podzielić się z nimi ze swoim sztabem trenerskim. Szpilka w wywiadach niejednokrotnie mówił, że niemal całe dnie myślał o swoim przeciwniku. Oglądał sam, czy też z trenerem, do znudzenia jego walki i starał jak najlepiej rozpracować oponenta. Czyja strategia okaże się lepsza? Odpowiedź już za kilkadziesiąt godzin!

dotychczasowi rywale
W rekordach obu zawodników figuruje kilka znanych nazwisk. Są to zawodnicy solidni, lub byli pretendenci lub nawet mistrzowie, jednak mający najlepsze lata dawno za sobą. Szpilka ma na rozkładzie takich zawodników jak: Jameel McCline, Owen Beck (byli pretendenci do tytułów mistrza świata), Mike Mollo czy Brian Minto, natomiast Jennings może pochwalić się pokonaniem takich zawodników jak: Siergiej Liachowicz (były mistrz  świata), Bowie Tupou oraz Andriej Fedosow.

zamieszanie z wizą
Słyszał o tym praktycznie każdy kibic w Polsce, nawet całkowicie nie interesujący się boksem. Szpilka został na granicy USA cofnięty do Europy z powodu wygaśnięcia ważności jakiegoś dokumentu związanego z jego pobytem w więzieniu. Całą sprawę dość szybko szczęśliwie rozwiązano, jednak nasz bokser stracił kilka cennych dni przeznaczonych na treningi i sparingi w Stanach. W razie ewentualnej porażki sztab Polaka będzie mieć znakomite jej wytłumaczenie- stres, zamieszanie i przede wszystkim mniej czasu na aklimatyzację, co w rezultacie mogło być główną przyczyną słabszej dyspozycji w dniu walki.

psychika
Obaj zawodnicy są pewni swego zwycięstwa. Są naładowani energią i nie mogą doczekać się wyjścia do ringu. Na swoim koncie mają już walki przed dużą publicznością, więc nie ma obaw, by którykolwiek z nich ‚spalił’ się psychicznie. Na konferencji prasowej nie było żadnych pyskówek. Zarówno jeden jak i drugi sprawiał wrażenie opanowanego i spokojnego. Był wzajemny szacunek, bez nadmiernego i zbędnego thrash-talkingu. W ringu z pewnością już tak spokojnie nie będzie.

box_r_jennings-szpilka_mb_576x324
Jak może wyglądać pojedynek?
Jennings korzystając z przewagi zasięgu ramion na pewno będzie próbować boksować na dystans i punktować Szpilkę długim lewym prostym. Artur musi cały czas mieć się na baczności i trzymać wysoko ręce, aby nie dać się łatwo i często trafiać. Musi być ruchliwy i dużo schodzić na boki. Swojej szansy musi upatrywać w półdystansie i raz po raz próbować obejść straszliwie długie ręce Amerykanina. Jeśli Polak nie poprawił znacząco obrony od czasu walki z Mollo, to może być to pojedynek praktycznie do jednej bramki, a ściślej mówiąc: twarzy. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby wygrał tę walkę na punkty. Jego jedyną szansą na zwycięstwo jest nokaut. On sam zapowiada, że jeśli będzie czuł, że przegrywa w ostatnich rundach na punkty, to da z siebie jeszcze więcej i zrobi wszystko, żeby walkę rozstrzygnąć przed czasem na swoją korzyść. Musi być jednak bardzo uważny. Jennings to bardzo inteligentny pięściarz o dobrej technice. Powalenie go na deski wcale nie będzie takie łatwe jak się wydaje. Jak to w boksie bywa, wszystko zweryfikuje ring. Szanse procentowo oceniam na 70-30 na korzyść Amerykanina.
Jako ciekawostkę na korzyść Szpilki można dodać fakt, że jego przeciwnik praktycznie nie miał kariery amatorskiej, natomiast Polak ma na koncie ponad 100 walk w ‚amatorce’. Ponadto jest mańkutem, a z takimi rywalami Bryant Jennings mierzył się zaledwie 2 lub 3 razy. Takie niuanse niejednokrotnie przeważały szalę zwycięstwa.

Ciężko jednoznacznie wskazać wyraźnego faworyta. Praktycznie żaden wynik nie będzie niespodzianką lub rozczarowaniem. Obaj są młodzi, głodni sukcesów, mają swoje wady i zalety. Jedno jest pewne- w nocy z soboty na niedzielę wielu kibiców zasiądzie przed telewizorami i komputerami, aby obejrzeć ten niezwykle fascynująco zapowiadający się pojedynek. Transmisja od 1.30 na Polsacie Sport, a bohaterowie niniejszego tekstu planowo wyjdą do ringu o 3.50 czasu polskiego.
Na sam koniec garstka materiałów video:

Dodaj komentarz